Ja też czekam na fotki U mnie też roboty tyle,że nie wiem za co się zabrac..jutro miałam gonic od rana na działeczkę,a tu własnie ulewy,gradobicia przeszly u mnie.. teraz to się boję ..czy oprócz chwaściorów coś tam jeszcze zastanę!!!!
"Żyj z całych sił .. i uśmiechaj się do ludzi.." Nasze Ranczo
Nic to, dobre rękawiczki mam, z Targów przywiozłam. Pokopałam, tuje wsadziłam od strony ścieżki, a od strony starej wrednej sąsiadki słonecznik szorstki, jak się rozrośnie to sporo zasłoni, choć nie jest to rozwiązanie na długo, bo marzą mi się róże pnące, ale to pewnie w przyszłym roku.
Nie mogę wstawiać zdjęć, mój lapek w naprawie, ale widać powoli, jak znika bałagan i pojawia się jako taki porządek.
Dzisiaj zajęłam się domem, ale w niedzielę pojedziemy w końcu wszyscy porozkoszować się przyrodą.
A przy śmietniku znalazłam cudny fotel wiklinowy, mam jeszcze lakierobejcę i znowu będzie piękny. Uwielbiam takie akcje. Ludzie mają mnóstwo fantastycznych rzeczy na działkach, myślę, że za jakiś czas zorganizuję taką akcję wymiany, jak masz coś co jeszcze jest dobre, albo lekko zniszczone, albo po prostu ci się już znudziło, wymień się na coś. Np moja ciocia ma cudowny serwis do kawy, może 30 letni z pięknym dzbankiem, który od lat stoi za szkłem, a ja bym go chętnie wzięła. Może i badziewny, ale kawka na działeczce smakuje cudnie i tylko oprawy jej brak. Moja teściowa na moją prośbę wygrzebała stary dzbanuszek do parzenia esencji i zamiast umierać od zapomnienia przeżywa u mnie swoją drugą młodość.
Szkoda Aniu , że fotek nie możesz wstawić . Kobieto o jakim Ty bałaganie mówisz działeczka twoja jak spod igły jest gdzie usiąść , jest gdzie sie położyć i przed deszczem schować . Ciekawa jestem tego słonecznika
Ja mam taki "starodawny" serwis do kawy dzbanek, 12 filiżanek , talerzyków, dzbanuszek na mleko, cukiernica .Dostałam to w prezencie ślubnym podarował mi ten serwis mój dziadek po nieżyjącej już babci , ja jako jedyna z 10-ga wnucząt dostałam taki prezent spadek Mam go juz 20 lat a ile służył u babci nie wiem jest w idealnym stanie nic nie wykruszone, nie poobijane tylko kawe lać i pić
Niedziela za nami, nie powiem, usiadłam i kawkę wypiłam, w wiklinowym fotelu przeczytałam kawałek gazety, szok, ale i takie chwile muszą w końcu nadejść.
A potem wyrwałam cały kosz mięty, bo mi się w rabaty kwiatów zaplątała. Resztę gdzieś przesadzę. Jak jutro uda mi się zrobić to co zamierzałam, to zrobię kolejne fotki i już bez ściemy wstawię, lapek chodzi jak szalony, mężuś się postarał.
Mam nadzieję, że jak już oczyszczę ogródek, to chociaż do powrotu z wakacji coś jeszcze z tego zostanie, żadnego gradobicia więcej.
Aniu, miętę najlepiej posadź z doniczką na rabatę, to nie będzie ci się rozłazić.
Ja również czekam na nowe fotki bez ściemy. Pochwal się bujanym fotelem.
hej, hej, właśnie wróciliśmy, padnięci podróżą, ale wykorzystaliśmy nawwt ten słoneczny ostatni dzień. Olcia wróciła z temperaturą, nowymi zębami i chyba lekką anginką, więc Hortilus musiał poczekać do przyszłego roku, trudno, ale jumnęłam szczepki wiciokrzewu , który rósł nasąsiednim opuszczonym ośrodku. Co zrobić żeby się przyjął? Odcięłam taki kawałek od zdrewniałego już pędu
Najlepiej zanurz w ukorzeniaczu i do doniczki z (torf wymieszany z piaskiem).
Torf najlepszy jest kwaśny gdyż w kwaśnym środowisku mniej rozwijają się patogeny grzybowe. Przykryj odciętą butelką po wodzie mineralnej, tą częścią z zakrętką i postaw w cieniu. Niektórzy wsadzają bezpośredno do ziemi ale to ci, którym zakwitają nawet kije
Dziękuję za odpowiedź,taksobie myślałam, że ukorzeniacz, doniczka i jeszcze to zakopać i taki niby rozsadnik zrobić. Ten wiciokrzew ma piękny biskupi kolor, nie widziałam jeszcze takiego, a jak co roku jeździmy nawakacje, to tak bajecznie pachnie, że głowa mała. Tak jak maciejka pachnie, też nie do opisania.
Pozdrawam Was wszystkie piękne i mądre kobietki.