Myślałam ciągle o Tobie.

Bo martwiłam się o pole z ziemniakami. Mam świadomość ile to pracy i dodatkowych funduszy pochłania.
Warzywka dobra rzecz, sama uprawiam większość, choć z przechowywaniem lekki problem, bo piwniczki nie mam. Przerabiam więc co się da w słoiki i do zamrażarki.
Myślałam też dziś o Twoim Franku, że taki pomocnik, to skarb.

Podlewałam ręcznie ogórki (H się obraził i nawadniania nie ma), wiec z dwoma małymi konewkami musiałam chodzić do zbiornika (dobrze, że mój lekarz tego nie widział

) i czekać, aż się napełnią. Lubię podlewać, mogę nosić, choć nie powinnam, ale tego czekania nie znoszę
Do Płońska planujesz jechać w sobotę, czy niedzielę? Warto by się spotkać Ania też chyba ma zamiar to musimy się spotkać, tylko czy nie będzie Wam emerytka przeszkadzała, bo ja już po czterdziestce

i to sporo.