Było się, było

I byczyło się, jak te foki (no nie cały czas, bo mieliśmy szkolenie, ale to się wytnie)... Punktem wypadowym była Jurata, ale byłyśmy i w Helu, a także Sopocie i Gdyni. Co jednak najważniejsze mieliśmy bezdeszczową, a także w dużej części słoneczną pogodę, czyli wszystko czego brakowało u nas na południu. Przez tydzień nie widziałam kropli deszczu. Kto narzeka na taką pogodę, grzeszy
Po powrocie dokonałam przeglądu roślin i nie mogę narzekać. Co prawda, w odróżnieniu od Wielkopolski i Mazowsza u mnie róże jeszcze nie kwitną, ale szykują się na całego. Poza tym jednak kwitnie wiele innych roślin, w tym moje ukochane iryski
Z róż kwitnie na razie tylko róża pomarszczona
Ładnie wygląda kapustka (coś dla
Lisicy 
)
Ładnie rozrasta się scewola - tegoroczne odkrycie
Kwitnie przechowana przez zimę begonia
i złocień
a także fuksje (od
Kasi - Kubasi, która mam nadzieję, że rozpozna odmiany)
Skoro w ogrodzie jest tak kolorowo i różnorodnie, to i muszą być owady
W domu hoja multiflora i hoja bella już za momencik otworzą kwiaty
No i czas na takie tam
Nie może także zabraknąć króla ogrodu Okusia I
