Jadziu, cieszę się!!!!! Oby wyrosły na cudną sadzoneczkę. Dziś obcięłam ten wielki bukszpan. Siedziałam do 21, dopóki nie zaczęło padać. Zrobiłam porządek na wrzosowisku. Wywaliłam 4 wory zielska, a i kompostownik pełny!!
Aniu, rodek z odzysku. Zabrałam go koledze, który po prostu go wyrąbał. Nie miał prawie korzeni!!! Po tygodniu u mnie zakwitł cudownie.!!! Mam w jednym miejscu 3 szt. Dwie mi poszarpał złodziej, a ten jeszcze był w pąkach. Ocalał bidaczek. Witaj Ewuniu. Ja też czekam na kwitnienie bylinowych. ten to chyba Sizaja Ptica czy cóś takiego. Maja już pąki, więc niebawem zobaczymy kwiaty w kształcie dzwoneczków w niebieskim kolorze!!
-- 1 cze 2013, o 22:42 --
Majeczko, jeszcze muszę je nazwać. I z tym mam problem Tego białego kupiłam w Łosiowie jak byłyśmy!
Tosiu piękne te Twoje rodki a zwłaszcza odzyskowy, odwdzięcza się pięknymi kwiatami, cała działka tonie w kwiatach to powiedz mi skąd tyle zielska nabrałaś od sąsiadów deszczu też mam powyżej uszu
Marysiu, to zadarniacze tak się rozpanoszyły!!! Wykopałam prawie wszystkie śniadki. Poszły na kompost. Wkurzały mnie te leżące długie liście! Tępię je niemiłosiernie. A tak je kiedyś chciałam mieć Mnożą się jak mrówki.
Dziś zauważyłam, że niknie mi przetacznik. Gdy zaczęłam kopać, oczom moim ukazało się gniazdo czerwonych mrówek. Zjadły mi małpy sadzonkę Marii Curie!!!! I przetacznika!!! A niedawno sadzoneczka była śliczna. Jadzia ją widziała. Dla niej była zrobiona!! Nakarmiłam je proszkiem na mrówy i jutro rozkopię to gniazdo do końca!!!
Tosia z mojej małej sadzonki którą dostałam od śp. Krysi wyrósł Ci piękny krzaczor Dyptamu z 3 kwiatami .Musisz go nazwać Krysia wtedy będziesz pamiętała od kogo ją masz .
Witaj Tosiu!
Dużo wody upłynie zanim nadrobię zaległości z Twoich poprzednich wątków, zwłaszcza teraz jak "ciągnie" do ogródka. Troszkę już sobie poczytałam i pooglądałam . Ujęłaś mnie swoim wielkim serduchem do wszelkich stworzeń."Sikorkowa" sesja - super! Gdzie one zmieściły te 40 kilo słonecznika? Zaznaczam wątek i będę tu wpadać częściej.
Tosio! Złodzieje na terenach ROD to tzw. "normalka". Trzeba się z tym liczyć ale trudno pogodzić. U mnie byli w sobotę.
Przechodząc przez płotek od strony sąsiada (bardzo niski) podeptali floksy a ja cieszyłam się,że nie wybrali miejsca o 2 metry bliżej bo byłoby po moich liliach.Najgorsza jest bezsilność.
Pozdrawiam cieplutko. Jutro słoneczko i nie trzeba podlewać
No i wsiąkłam u Ciebie na całą godzinę!! Aniu, masz śliczny ogródek i serce dla futrzaków i nie tylko!!!
Dziękuję
Słoneczko, więc czas szykować się na działeczkę!!
Do wieczora!!!
Tosieńko jestem u Ciebie wirtualnie ale dobre i to.... mam nadzieję, że się cieszysz.
Cudnie u Ciebie choć wolałabym na żywca wszystko zobaczyć.
Miłego wszystkiego.