Klakierkowa nawet nie wiesz jak dobrze rozumiem Ciebie i wszystkich, którzy pragną mieć swój WŁASNY kawałek ogródka. Ja sama uprawiam warzywka kątem u teściowej, z całego ogrodu przypadł mi kawał najgorszej ziemi, z wszędobylskim perzem, mrówkami

, kamieniami i cegłami (kiedyś stał tam dom). I muszę się tym kawałkiem zadowolić. To mój pierwszy rok i wiem, że trzeba uczyć się na błędach. Rzodkiewkę zasiałam tak gęsto, że

z niej wyszło, ale już następna wyrosła mi wspaniale. Ogórki po części zmarzły, ale już wiem, że za rok zrobię rozsadę, a nie prosto do gruntu. Za rok będę mądrzejsza o tegoroczne doświadczenia i Ty również, zobaczysz
A odnośnie pomidorów to mają się dobrze mimo chłodu, ale zauważyłam w jednym krzaku ogromnego wilka (nie wiem jak to się stało, że uszedł mojej uwadze

), ale zostawię go, jest taki dorodny, że mi szkoda

trudno, będą dwa pędy.