Oj jak się od razu lżej człekowi na duszy robi, że nie jest osamotniony w takim bałaganiarstwie (bo jak to inaczej nazwać

)

Tu się porzuci, tam się odłoży, a potem się wściekam na siebie, bo tak niewiele trzeba - wystarczy odkładać na miejsce

To trzeba mieć chyba we krwi.. Nie da się tego nauczyć - próbowałam wiele razy!

Tak myślę, że może to kwestia jakiegoś uszkodzonego genu i my po prostu nic za to nie możemy?
A z tą lampką mam takie same skojarzenia jak Maska - Ewa przy jej blasku, z dodatkowym wzmocnieniem w postaci pełni księżyca, siedzi i wyrywa chwasty
Ewuniu, zerknij do mnie, jest tam do Ciebie pytanko o usuwanie przekwitłych kwiatostanów rh
