Marysiu
Kwitnące mlecze powoli zamieniają się już w dmuchawce....
Pokażę później więcej zdjęć tulipanów i czosnków.
Córka ma lepszy humor, wczoraj pojechała na wycieczkę do Gdańska na badanie serca, wszystko ok. Somatycznie jest zdrowa, tylko ta depresja przez szkołę...więcej do niej nie pójdzie.
Mam nadzieję, że lekarze wiedza co robią, szpital ten jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym u nas. Marysiu dziękuję
Stasiu kochana
Znasz naszą sytuację. Dobrze, że zauważyłam jeszcze w czas.
Sama się w końcu pochorowałam od tego latania i ze zgryzoty. Przeziębiłam się na rowerze...
Musze uważać, żeby Marty nie zarazić. Marta jest dzielna i dobrze znosi szpital, zresztą tam wszyscy się starają.
Dziękuję za różanecznka i za
Dam znać o tym co powiedzą w nowym miejscu.
Małgosiu
Dziękuję za wsparcie

Łatwo i lekko nie jest całej rodzinie.
Wiem, że lubisz takie Tewje Mleczarzowe pejzażyki
I jak tu rozwalić tą stodołę pod miejsce na dom

Chyba ją częściowo zostawimy, jeśli się uda.
No dobra napiszę Wam, bo mnie zrozumiecie.
Odkryłam takie miejsce po zburzonych działkach jeżdżąc do szpitala.
Och...gdyby nie rośliny to człowiek by nie dał rady się odstresować i naładować baterie...
No więc jest tam sporo roślin przejechanych już buldożerami i zasypanych.
Teren niebawem zostanie placem budowy. Wykopałam floksy,firletki powyrywałam trochę różnych siewek nawet...Ale tam trza się wybrać z super mocną łopatą bo nawet jeżyny i aronie widziałam. Są stare odmiany róż, irysy, liliowce i czort znajet co jeszcze...
Trzeba mieć kuku, żeby jeszcze kopać rośliny mając cały balkon sadzonek i pudło irysów nie posadzonych
