O posiadaniu storczyków marzyłam od długiego czasu, dopiero parę miesięcy temu nabyłam swojego pierwszego - jest ogromny. Swoją drogą zastanawiam się, czy mu większej doniczki nie zafundować. Nie wyłazi z obecnej, ale ma wielkie liście, no i pionu nie trzyma za Chiny - badylek ma grubaśny i ciężki. Mieszka w łazience. Kwitnie bez przerwy od ok. 5 miesięcy i nic nie zapowiada rychłego przekwitnięcia. Z boku wyłazi mu mały bobek, nie robiłam zdjęcia ale podejrzewam, że to dodatkowy pęd. Na focie znajduje się też mój ukochany kociostan - Muffin.


Tutaj następny nabytek z marketu - przeceniony, bo jeden pęd mu padł, zatem go amputowali. Uwielbiam to połączenie kolorów!

Te dwa, z podwójnymi pędami, zostały zakupione w "poważnym" markecie ogrodniczym. Nie jestem fanką fioletów, no ale ten nakrapiany mężowi się spodobał, niech chłop ma ;)


I moje dzisiejsze znalezisko sklepowe - biedaczek był praktycznie utopiony i tak mi się go żal zrobiło, że wrócił ze mną do domu. Miał chłopak szczęście, że taki piękniś - miał 4 kolegów, ale tacy przeciętni byli - wszyscy utopieni na amen



