Tak, Marzanko. Instytut Onkologii. Jutro odwożę mamę do Sosnowca, a jej męża do Chorzowa na Zjednoczenia i będą go wozić na radioterapię do Gliwic. Takie życie! W Gliwicach był dziś horror, sam szczyt!!! Nie byłam na działce. Zimno i deszczowo u nas.
Chłodno jest to fakt ,ale deszczu u nas dzisiaj nie było a to tylko rzut beretem .Ciekawe czy tym kalifornijkom sie spodoba nowe miejsce pracy .3 patyczki sie przyjęły tej Twojej perowski ,a 2 padły .To i tak dobrze
woziłem tam koleżankę - strasznie dołujące doświadczenie - czekając na nią i patrząc na tych wszystkich schorowanych, z oczami pełnymi nadziei a zarazem ... rezygnacji - po powrocie musiałem się znieczulać Jadziu u mnie przyszła burza i polało - szybko uciekłem z hacjendy, bo czas powrotu żony z pracy - pojechałem po nią i .... było już słonecznie - do wieczora siedzieliśmy na ogrodzie
Tosia mrówki się łapie w kubeł wyłożony trawą z domieszką cukru.
Jak założą w nim gniazdo to podbierasz na łopatę i w kompostownik.
Za miesiąc już zobaczysz jak pięknie Ci kompost rozłożą.
Oczywiście czarne mrówki a nie czerwone, bo te to tylko proszkiem potraktować można.
Odpoczywam! Strasznie długo czekałyśmy na zwolnienie łóżka.
Byłam na moment na działce, ale zimno.
Marysiu, dzięki za gościnę i przepraszam, że tak krótko