Olku dziękuję

Podlewasz falka co 2 dni...? Ja swoje moczę nie częściej niż raz w tygodniu

A teraz to chyba nawet rzadziej, po tym co stało się temu różowemu

Biedak też się ostatnio uczył latać, tylko nie wiem jakim cudem - po prostu nagle spadł z półki, mało zawału nie dostałam

Nie mówiąc już o bałaganie...
Dzisiaj kilka zdjęć - nowości na razie nie ma, może jutro coś upoluję bo zasuwam na zakupy

Krotonom widocznie służy zmiana miejsca, kolorowy rośnie, a zielony szaleje

Produkuje liści na potęgę, niedługo krzaczor będzie

Fitonie też dostały nową miejscówkę, miały za ciemno i się trochę wyciągnęły
Niestety nie ze wszystkim dobrze - kalanchoe kaput

Od początku nie mogłam się dogadać z tym kwiatkiem, więc na razie daruję sobie ten gatunek, tym bardziej że miejsca mało
Za to koleuski radują mnie bardzo

Rosną jak na drożdżach, przez co są bardzo wdzięcznym obiektem obserwacji
Brązowy kupiony w O... powiększył się gdzieś o 1/3

Nowe listki mają zielone plamki, zastanawiam się czy już takie będą, czy może dopiero z wiekiem ciemnieją...?
Nie mogłam się powstrzymać i temu drugiemu też zrobiłam zdjęcia

Może i zwykaczek, ale po prostu siedzę i się gapię, te listki mogą konkurować barwą z niejednym kwiatkiem

Różowy koleusek był moim chciejstwem od dawna, miałam trochę wątpliwości bo ten trochę blady był, ale po pewnym czasie na słonku listki nabrały żywszego koloru. Zakochałam się w tych roślinach na amen, coś mi się zdaje, że za jakiś czas zarosnę gąszczem koleusowym
