
Ja posadziłam 10 (słownie: dziesięć)





Jeszcze nie są - wykluwały się w ziemi, teraz dopiero chcę je przenieść do bardziej przyjaznego otoczenia. Czyli - pikować, nie podlewać gnojówką, czy w ogóle nic z nimi nie robić? Mają dwa listki i nie chcą nic robić dalejostatnia szansa pisze:Takie maleństwa od razu podlewać gnojówką? po co? Nie są przecież w jałowym torfie tylko w kompoście.
Ojej... To faktycznie dzieciakom dam spokój z dożywianiem... Dzięki!Ruda2011 pisze:Marianka też dała bym im jeszcze spokój. Ja byłam niecierpliwa i zbyt wcześnie podlałam Florowitem. Dawką o połowę mniejszą niż nakazuje instrukcja. (...)
Moje były już "starszawe" więc nie poległy wszystkie - straciłam jednak ponad 10 sztuk ( za jednym zamachem).
"Nadgorliwość gorsza od faszyzmu"
Ogonku - roześlij "vici" o dużej przydatności pokrzyw, i ich zdrowotności.Ogoonek pisze:Wczoraj moje maleństwa w południe jeszcze "żyły", bo je doglądałam. Później odwiedził moją działkę kot sąsiadów... A że poziomki były posadzone w pojemniku to go sobie kotek wywalił do góry nogami. Ewentualnie biorę pod uwagę sąsiadkę, która nagminne mi dokucza - np. sadzi na mojej działce pokrzywy (tak, na prawdę i mam na to świadków, ale co ja zrobię starszej kobiecie? Jeszcze na zawał serca zejdzie jak się na nią wydrę). I tak sobie kisły, przygniecione poziomki. Dopiero po godz. 16 byłam na działce i nie wiem czy udało mi się coś uratować. Tak więc jest mi przykro, że moja praca poszła na marne. A Wasze roślinki są cudne