Majka, pierwsza fota zrobiła na mnie wrażenie. Cudnie!!! Chcę pozyskać krzak głogu. To na biało kwitnie. Czy uda mi się to ukorzenić. U mnie rozwalają te chlewiki przed domem i już muszę myśleć o pięknych krzaczorach. Bzy, głóg i jeszcze muszę popatrzeć. Jakąś brzozę. A nie masz czasami siewki brzozy? Właściwie, to w lesie ich pełno, ale czy wolno to wykopać? Taką malutką? Majka, chyba czasami zajrzysz?
Na razie czekam na kwiaty Coś się może uchowa-znalazłam pędy z bruzdownicą Pryskałam Mospilanem w zeszłym tygodniu i miałam nadzieję, że robal zginie marnie. Pojawił się na róży raz kwitnącej
edulkot pisze:Ponieważ cierpię na notoryczny brak czasu to wszystkich bardzo miłych gości przepraszam że tak rzadko odwiedzam ich ogrody
obiecuję nadrobić wszystko w zimie
witaj Majko - można rzadko, ale .... dlaczego mamy czekać aż do zimy
ależ bogaty masz wątek - będzie co oglądać, bo jak już się poznaliśmy to ... musimy więcej wiedzieć o sobie
Jeju jak czytam ile to masz tych szkodników to ja się cieszyć a, że w mieście mieszkam.
U mnie tylko mszyca grasuje, ale przy każdym spacerze rękami pościągam i jest OK.
Jak jest sucho to prysnę pokrzywą i na kilka dni mam spokój.
Koza z głowy, Majce lżej - chciałoby się powiedzieć.
Jak widzę ten nieobsadzony areał do dyspozycji, to aż się boję myśleć, ile róż jeszcze tam posadzisz.
MAJECZKO Odpisujesz z humorem ,co sobie cenię bardzo Historia z kozą / prześliczna / . Gdybyś nie chciała to ja byłabym chętna zabrać - ale cóż czyjaś zguba się znalazła . Szczęśliwy kto ją odzyskał Pąki róż zapopwiadają piękne kwiaty Do miłego
jak to cudeńko zakwitnie, będę Cię męczyć o zdjęcia. Piękne masz już i duże te krzewy. Festiwal tuż tuż. Sama jestem zaskoczona jak teraz szybko się to wszystko rozwija.
Spokojnie i bez nerw, będę zaglądać i tu i do Was ale to już nie będzie tak jak rok temu. Zdjęcia też będą, bez obaw. Napisałam tak żeby żaden z gości nie czuł się urażony że u niego w wątku nic nie piszę, ale czasami podczytuję i podglądam co ciekawego kwitnie.
Pogoda dopisała i udało mi się opryskać drzewka owocowe i róże, głównie przeciw zielonym i o innym ubarwieniu gąsieniczkom. Tak długo wertowałam różne strony i w końcu znalazłam tego winowajcę który zjada mi wszystko co zielone. To właśnie te gąsienice szkodnika o nazwie Zwójka zieloneczkahttp://pl.wikipedia.org/wiki/Zw%C3%B3jka_zieloneczka Opanował wszystkie moje dęby a przy okazji spada z nich na wszystko co rośnie niżej. Liście drzew owocowych czy buków są tak bardzo podziurawione że wyglądają okropnie. Wielgaśnych dębów przecież nie będę opryskiwać, więc muszę niszczyć te szkodniki troszkę niżej
Tyle przykrych spraw i kilka kolorowych fotek w oczekiwaniu na pierwsze róże
Majka czy ten ostatni to też orlik .Śliczny Ja też ostatnio nie mam za dużo nie piszę, bo wertuję stronki z owadami ,które u siebie znajduję .Jak na razie to same pożyteczne ,bo te niepożyteczne buszują w ogródku jak mnie nie ma to ich nie widzę Jak zachodzę do ogródka to tylko widzę efekty ich pracy raczej niszczenia
Majeczko
znam ten ból... wieczny brak czasu... ja na forum zaglądam, jak mam wolną chwilę w pracy... i też bardziej podczytuję i oglądam niż się wpisuję...
Orliki pełne cudo... a u mnie nie ma takich w sprzedaży. Czy ty sama może wysiewałaś je?
Orliki pomponiki wyglądają jak dalie
Fajnie, ze sieją się na potęgę i ciagle powstają nowe kolory i kształty
Pozdrawiam serdecznie w oczekiwaniu na kwitnienie Twojego buszu
PS. Mój Napoleon tez ma urocze czapeczki