spisały się na medal ,,sam zobacz:D 
rózowy przywieziony od Mamy , pomarańczowy od Izabeli14..Izuniu dzięki 
no niestety ..fotosik 
co chwilę mi znka a ja mój limit czasu przy komp. na razie wyczerpałam więc reszta fotek moze pózniej...sorki
biały jak sie rozrosnie to ciachne Ci szczepeczkę 
moje nie przezyly niestety uratowlam tylko jedna czastke ,przyjela sie ale nie wiem ktorego kolorku 
a mój staruszek różowy ani myśli pokzać kwiatki, jego dzieci zresztą też. Zapisuję żeby nie zapomniećIkaD pisze:biały jak sie rozrosnie to ciachne Ci szepeczkę
szkoda,że Ci się nie przyjęły a kiedy ukorzeniałaś? bo ja kupowałam na poczatku lipca zeszłego roku u Piotra i długo stały w miejscu,marszczyły się i myślałam juz ,że nic z nich nie będzie a jednak wzięły się już po dłuższym czasie ..widac ze zajęły się najpierw budowa bryły korzeniowej bo przyrostów prawie żadnych ale w lutym wynosłam je na mój zabudowany ,zimny taras i chłodziłam je i przesuszałam az wreszcie pokazały pączki fakt,że dopiero teraz ale wazne że kwitną witaj u mnie przeczytaj wyżej kochanie to może zakwitnie Ci wreszcie staruszek jeśli go ze 2-3 miesiące przechłodzisz i postresujesz rzadkim podlewaniem.Moje grudniki są teraz na zewnątrz domu i tam zostaną do jesieni ,do pierwszych pąków... 
moze z wielkanocnikiem tez tak zrób? 
...jest!!! ale tylko jako miniaturka bo jako wiekszy zgłasza błąd
za 2 -3 lata?
zastanawiałam się nad wyrzuceniem go, ale w takim razie może znajdę mu miejscówkę w ogrodzie i dam mu jeszcze szansę. A pelargonie angielskie zjawiskowe 
tylko postaw go gdzies w cieniu bo słonko może je przypalić i tak ,żeby go deszcz nie zalewał..powodzenia pierwsza zakwitła Sunshine
lada moment otworzy pierwszego kwiatka rózowa ale chyba inna NN i jestem jej bardzo ciekawa 
Pamiętam, jak wiosną pisałaś, że szukasz ich w necie - chyba się udało 
Wielkanocników masz moc kolorów a i balkonowych pokazałaś niezłą kolekcję 
Mam do nich ogromną słabość - czekam aby uwiecznić pierwszego kwiatka Moje polowanie ... [alleż Ty masz pamięć kochana ] zakończyło się rzeczywiscie szczęśliwie ale nie było tak łatwo i przyjemnie jak np.ze skretnikami,które udało mi się kupić i ..,dostać niemalże hurtowo kupowałam stopniowo i na raty ...trochę to trwało ale troszkę zgromadziłam tych ostrojowatych 
myslę ,że niedługo się unormuje jak juz wszystko wysieję i posadzę ,poplewię i odchowam maluszk [znowu mam 3 małe przepióreczki w domu i 7 małych kaczątek bo tamte starsze to juz mieszkają w kurniku M wystawiał ptakom jabłka w skrzynce i zlatywały się z całej okolicy..było ich coraz więcej 
