Kogro-jak jest właściciel można wystąpić o zezwolenie na wycinkę albo zamówić przycięcie,nawet w jego imieniu i na swój koszt...obok stare drzewa przycięto w zeszłym roku,mnie jeden z sąsiadów z drabiny usunął suche gałęzie dokąd dostał,do czereśni nawet ustawił drabinkę na murku granicznym,co nie było bezpieczne.Klony rozsiewają się błyskawicznie,trzeba ustawicznie i systematycznie tępić siewki,w takim małym ciemnym ogrodzie jedna lipa całkiem by wystarczyła.Jestem ciekawa tego bluszczu niezwykłej urody przełażącego do Twego ogrodu,może dałoby się go ukorzenić do doniczki na eksport?W tym roku mam jakoś dużo fiołków,szczególnie białych.Pierwiosnki zadomowiły się na obwódce grządki pod samym murem granicznym,dojdzie tam myślenicki Viali i w przyszłym tygodniu zamówione gruzińskie.Ola O.pisze,że u niej Viali praktycznie zanika,czyli jest jednoroczny,możliwe,że był to powód zniknięcia moich odmianowych.Po prostu mają krótki żywot.
Kiedy mam trochę czasu porządkuję skalniak,dosadzam.
Interweniowałam u Cieszyńskich,ponoć na wczoraj planowo ukończyli wysyłkę pelargonii,a moich zamawianych przed połową lutego ciągle nie dostarczono.Rozumiem,że 4 pelargonie to niewielkie zamówienie,ale czekam na wyjaśnienie i dostawę.
WielkaKulko-w tym roku nie siałam papryczek,kiedy upewniłam się,że jednak czeka nas kolejny etap remontu elewacji i nie da się korzystać z ogrodu nie wiadomo od kiedy,ale zwykle od lata do późnej jesieni to kupione niecierpki nowogwinejskie posadziłam do zaokiennych skrzynek w Mamy mieszkaniu,skrzynki są cztery,a w nich dwa Violet Dark,po jednym Harmony Apricot Cream i Harmony Peach,wczoraj widziałam sprzedanego już przecudnej urody białego z liśćmi z jasnym promykiem pośrodku,chętnie kupiłabym jeszcze co najmniej jedną skrzynkę.Chciałabym mieć dużo okien i balkon!
Truskawki kwitną burzą różowego kwiecia,już dwie dojrzały.Bazylia jest zjadana z pomidorami.Za gęsto wzeszła,kolejny rzut muszę wysiać w mniejszej ilości.
Grażyno Kaszubska-
niestety remont oznacza gruz,pył,worki po cemencie,rozmaite wiadra z czymś,rowery wiązane na grządce wśród bruner do leszczyny,bo siatkę urwały,deptanie,obecność sezonowych robotników i kilku sympatycznych konserwatorów 6 dni w tygodniu,niemożność użycia wody z piwnicy ,otwartą bramę,hałas konieczny i niekonieczny,my czujemy się w domu i na podwórku intruzami przemykając z konewką by coś podlać.