 A skoro kwitnie, wypuszcza liście i nic mu nie dolega to mama mówi stanowcze nie choć kilka razy już ją namawiałam. W dodatku stoi ciasnej osłonce i takiej która nie przepuszcza w ogóle światła... Pewnie przesadę go wtedy kiedy mama powie, że coś jej marnieje (jak w ostatnim przypadku kiedy to Falek miał ponad pół metrową łodygę, którą co chwilę przedłużał i pączki na nim non stop usychały, a liście wylewały się z doniczki i prawie leżały obok) i da mi zielone światło. Na razie mam związane ręce
  A skoro kwitnie, wypuszcza liście i nic mu nie dolega to mama mówi stanowcze nie choć kilka razy już ją namawiałam. W dodatku stoi ciasnej osłonce i takiej która nie przepuszcza w ogóle światła... Pewnie przesadę go wtedy kiedy mama powie, że coś jej marnieje (jak w ostatnim przypadku kiedy to Falek miał ponad pół metrową łodygę, którą co chwilę przedłużał i pączki na nim non stop usychały, a liście wylewały się z doniczki i prawie leżały obok) i da mi zielone światło. Na razie mam związane ręce   
 Ale dziękuję Ci stefanku za radę!


 
 

 Śliczny jest
 Śliczny jest  Gratuluję pączków, własne kwitnienie to ogromny sukces
 Gratuluję pączków, własne kwitnienie to ogromny sukces 






 [/URL
[/URL



 Ale jest śliczna. A żółta - to nawet boska.
 Ale jest śliczna. A żółta - to nawet boska.
 
 
 Przepięknie ci zakwitły
 Przepięknie ci zakwitły 

 
 

 
 


 
 
		
