Milenko, dziękuję

mogło być znacznie gorzej, więc nie ma powodów do rozpaczy. Inna rzecz, ze zapowiadało się gorzej...Kulki gradowe skakały po trawniku jak piłeczki pingpongowe!
Aguś, róże na pewno wynagrodzą wszystko

O ile nie przyjdzie mróz, kolejny grad, plaga mszyc, skoczków lub inna zaraza
Pat, róże nadrobią

Jeszcze niewiele pączków, więc mają czas. Woda bardzo się przyda, oby tylko z nadmiaru tego dobrodziejstwa nie zaczęły gnić ;-))
Ewa, pokaz glicynii wkrótce się zacznie, chociaż szkoda każdego pączka....ale i tak będzie pięknie!
Dorotko, cieszę się, ze humorek Ci wrócił!Ja też nabralam optymizmu, w końcu mamy piątek
Elu, zielone rączki mówisz? Hahaha, to uroczy komplement! Dziękuję
Oluniu, wiem, ze w Poznaniu np. na Piatkowie był grad, a u Marty i Asi nie było. Widać ta chmura szła tylko miejscowo...dobrze, ze ominęła Twój piękny ogrod
Jagi, straty zminimalizowane

Posprzatałam trochę na rabatach, poobcinałam to, co połamane i dzisiaj spojrzałam na ogrod z większym optymizmem. Poza tym wrócił M, mamy weekend i jest dobrze
Małgosiu, Portugalia ma piękną przyrodę, choć u nas chyba jednak bardziej zróżnicowana. Lubię tą zmienność naszego klimatu, choc zima trwająca pól roku daje w kość
Danusiu, bardzo mi miło, dziękuje! Jeszcze jakies zostały, wiec kolejne foty będą
Asiu,

wybieracie się w niedzielę na kiermasz? Jutro nie dam rady, ale w niedzielę mogę się wybrać
Iwonko, dziękuję za odwiedziny i wieczny wpis. Bardzo mi miło słyszeć tyle ciepłych słów, od razu mi lepiej
Ewa, Monia, Sweety - jesteście kochane, dziękuję
