Aniu - sweety - dziś zauważyłam, że otoczak położony ma płaskim piaskowcu jakoś w kwietniu w tej chwili już prawie zniknął pod floksem. Dziś mam u siebie moją mistrzynię w tępieniu mniszka

Mojej Mamy nic nie powstrzyma. Wzięła sobie małe krzesełeczko i dobre 3 godziny wydłubywała. A gruba rottweilerka skutecznie wałowała trawnik

Mamy ubaw z psiaków, Lora to zupełne przeciwieństwo naszego, jest okropnie ociężała, ale u nas w ogrodzie ożywa i nawet czasem pogoni z zabawką. Jej bieg przypomina bieg słonia w zwolnionym tempie. Oba psy mają świetnie ustalone relacje między sobą, nigdy jeden drugiemu zabawki nie wyrywa. W grę wchodzi jedynie kradzież, gdy zabawka wypadnie z pyska
Kasiu - no to się dogadałyśmy

Dokładnie o te róże chodzi. Zrozumiałam, że myślisz, że chcę robić jeszcze inną
Olu - czemu czekać? Chyba Gloriadei ma teraz w sprzedaży róże w donicach. Co prawda najlepszy okres na sadzenie to podobno jesień, ale wychodzę z założenia, że jak ma się coś przyjąć to się przyjmie... Tylko te w donicach zawsze trochę droższe.
Madziula - wypluj te słowa proszę Cię! Zabuduje mi się wejście do lasu, lepiej nie
Aniu - akl62 - powsadzałam obok róż czosnek, który mi został z robienia zupki do oprysku. A skorupki zasiliły kompostownik - nic się nie zmarnowało

Wierzę w dobroczynne właściwości czosnku - również w ogrodzie
Ze spaceru z lasu przytargałam spory pieniek. Wbrew pozorom ciężki okropnie. Nie za bardzo było za co chwycić. Musiałam robić co kawałek przystanek, jak doszłam do domu to myślałam, że padnę

Ale przecież takiego cudu natury nie mogłam nie zabrać do ogrodu.
Kamień podłożyłam, żeby nie wysypywała się ziemia; doświadczalnie powtykałam w szpary skalnicę, rojniki i bodziszka:
