Aniu! To jest moment gdy kocham moje stare czereśnie.
Za kilka dni jak kwiatki zaczną opadać zrobi się zimowy pejzaż, bo wszystko w koło będzie białe, ale już za moment to ściemnieje i będzie straszny śmietnik

, a potem szpaczory zaczną skubać czereśnie i wszystko będzie utytłane w soku i resztkach

, a potem jeszcze piękny moment gdy liście się przebarwią

, ale zaraz opadają i wtedy to już nie kocham tych drzew ani, ani.

Ale jak zapadła decyzja, ze w tym roku kolejne wycinamy
Pat! U mnie dąb to tylko w postaci suchych liści przywianych nie wiadomo skąd

a ja właśnie dęby i kasztanowce kocham najbardziej.

H marzy o potężnej wierzbie płaczącej, ale nie ma jej gdzie posadzić i chwilowo odpuścił (działka ma tylko 2000m2 więc mało miejsca

). Dzięki za uznanie dla moich roślin

(choć rarytasów nie mam) teraz będzie faza pstrykania niezapominajek

które rozsiały się niemożebnie i zaczynają być traktowane jak chwast

(a tych ci u mnie dostatek zwłaszcza mniszka i babki lancetowatej

)