Moi drodzy, może mi ktoś polecić jak się pozbywacie w glebie szkodanika który siedzi w ziemi, a potem wchodzi do marchwi.Wyglada jak małutka pomarańczowa glizdka, jak włazi do marchwi to zostawia tam takie tuneliki zgnite. Znalazłam na www,że może to być "połyśnica marchianka" http://www.bejo.pl/?idp=639
jak sobie z nią radzicie...?
On nie siedzi w ziemi- w czerwcu przylatuje mamusia, składa jajka i wylęgające larwy zdążają do korzenia. Oprysk w tym okresie(lotu muchówek) załatwia sprawę.
Uprawa współrzędna, to też rozwiązanie.
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Witam
Podlaczam sie pod ten wątek i mam pytanie .
Dopiero teraz zauważyłam, ze marchewki już maja to paskuctwo. U mnie co roku, ale przez i nieznajomość terminów dokonywania opryskow większość uszkodzonej marchewki przerabialam albo mrozilam.
Moje pytanie jest następujące czy jeszcze teraz mogłabym w jakiś sposób uratować cześć późnej marchewki, czy jeszcze teraz mogę je opryskac i ewentualnie czym.
Roma