Różane Souveniry wokół Majkowego zielonego domu i ... cz. 2

[MaGorzatka]

Majeczko - jak ja lubię Twoje wpisy czytać, o tym delikatnym rozgarnianiu kopczyków na przykład No cudo!
A czym te bruzdownice pryskasz? Ja rok temu wykryłam bruzdownice na kilku różach i musiałam mechanicznie walczyć - pościnałam pędy poniżej tunelików i było opóźnienie w kwitnieniu ;(

[edulkot]

Grażynko proponuję poczytać co ciekawego pisze pan Sołtys http://www.roses.webhost.pl/2013/02/now ... eschwinda/
Lista róż Geschwinda:
Aennchen von Tharau
Alpenfee
Anna Scharsach
Antoine Schurz
Ariana - El Areana - jeszcze trwają badania genetyczne
Asta von Parpart
Astra
Caecilia Scharsach
Corporal Johann Nagy
Dr. Hurta
Erinnerung an Brod-Souvenir de Brod
Erinnerung an Schloss Scharfenstein
Eug?ne E. Marlitt
Eurydice
Forstmeister's Heim
Futtacker Schlingrose
Geisha
Geschwind's Gorgeous - trwają badania
Geschwinds Nordlandrose I
Geschwinds Orden - trwają badania
Geschwinds Schonste
Gibsy Blood - Zigeunerblut
Gipsy Boy-Zigeunerknabe
Gräfin Esterhazy - trwają badania
Gruss an Teplitz
Josephine Ritter
Leopold Ritter
Marie Dermar
Meteor
Nymphe Tepla - trwają badania
Ovid - trwają badania
Parkfeuer - trwają badania
Parkzierde
Prinz Hirzeprinzchen
Schneelicht - trwają badania
Siwa
Tartarus - trwają badania
Trompeter von Sackingen
Wenzel Geschwind
Wodan
Kiedyś w zimie sama podsuwałaś linki żeby sobie poczytać, no to wpadłam w tego Geschwinda po uszy Z tych podróbek mam dość sporo ale już więcej nie kupię tych fałszowanych, bezspornie róż Geschwinda brakuje mi jeszcze 13 tych wybranych bo takich pnących ze strefą 6b to nawet nie myślę.
Małgosiu jakoś ciągle nie mam czasu wpaść do Ciebie
Tu jest wątek o szkodnikach różanych http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 9&start=98, warto go podczytywać na bieżąco żeby wiedzieć co atakuje i jak to likwidować. Gosia używa Confidoru zabezpiecza rośliny przeciw różnym szkodnikom przez około 2 tygodnie bo wnika wgłąb rośliny. Jest to ciężka chemia szkodliwa dla pszczół, okres karencji:DLA PSZCZÓŁ: 21 DNI (STOSOWANIE W FORMIE OPRYSKU) jak teraz opryskasz róże to do kwitnienia minie te 21 dni.
Ekologicznych środków nie ma, chyba że będziesz pryskać śmierdzielami typu piołun i czosnek ale czy to odstraszy bruzdownicę?
Jeszcze tu poczytaj http://majawogrodzie.tvn.pl/1,8537,Bruz ... forum.html piszą o rozsypywaniu pod krzakiem środków żeby zabiły budzące się po zimie larwy ale pierwszy okres ich wylęgu już minął, można zrobić taki zabieg w połowie czerwca.
Mospilan 20 SP nie działa na pszczoły i jest ogólnie łagodniejszy i może lepiej zastosuj ten środek jeżeli chcesz mieć pierwsze kwiaty różane. Albo tak jak rok temu pozostaje tylko mechaniczne niszczenie pędów i larw.

[MaGorzatka]

Dziękuje, Majeczko, na chemię ciężkiego kalibru na pewno się nie zdecyduję, raczej już chyba te śmierdziele i lupa
W ostatnich dniach obserwujemy, że nasze pszczółki bardzo lubią kwiaty bukszpanu. I pomyśleć... wcześniej nawet nie miałam świadomości, że bukszpan ma jakieś kwiaty

[kogra]

No tak, podsuwałam, ale aż tak głęboko nie wpadłam, bo wtedy pewno nie kręciły mnie aż tak mocno, żeby się nimi całkiem zająć.
Widać, że faktycznie wpadłaś na całego.
Przyznać trzeba, że jest tam kilka niezłych pozycji w lepszych strefach niż 6.
Poluję na Leopolda w tym roku.

[edulkot]

Małgosiu też tak myślałam że ciężkiej chemii nie użyjesz.
Najgorzej z tymi bruzdownicami jest przy pnących jak się wgryzie w nowy pęd i potem prawie cały trzeba wyciąć. Stosowałam już skutecznie strzykawkę z igłą i roztworem z Decisa - w każdą dziureczkę ociupinkę wstrzykiwałam prawie bezpośrednio w glizdę. W danym roku róża kwitła ale przez zimę albo się wyłamała w takim miejscu albo przemarzła bo jednak pęd osłabiony.
Bukszpan kwitnie to ja mam już tyle lat i nigdy nie widziałam żadnego kwiatuszka, nawet maleńkiego
Grażynko Leopold siedzi sobie już od jesieni i powolutku wyłazi nad malutki kopczyk kwitnąć pewnie nie będzie ale powinien sporo urosnąć, niedawno dosadziłam mu z drugiej strony pergoli Josephine , gdzieś kiedyś wyczytałam że są spokrewnieni
Mam już sporo jego róż , 31 i czekam na kolejną ale część z nich to nie oryginały, a szkoda że oryginalne gdzieś zaginęły.

[Margo2]

Jak nie souveniry, to Geschwindy. Ciekawe co bedzie następne
Ja też cieszyłam się z deszczyku. Nie dosyć, że mam z głowy podlewanie, to jeszcze trochę w domu nadrobiłam.
Z bruzdownicą walczę ręcznie, ale za to pojawiły się już skoczki, a z tymi to chyba już tylko chemicznie trzeba walczyć

[Tosia1]

Majeczko, jak się nie mylę, to ja zaczęłam strzykawką częstować larwy w różach Dobry sposób na bruzdownicę, ale przy Twojej ilości pięknotek, to niewykonalne!!! jeśli chodzi o spotkanko, to chyba wybierzemy park. Pewnie p. Tapir bedzie

[adamiec]

Maju klemki pięknie ruszyły, widać że są zdrowe, fioletowy cały w pąkach może już dzisiaj zakwitnie.Miłej niedzieli, słoneczko już się obudziło

[MaGorzatka]

Majeczko - myślę, że jeśli problem będzie dotyczył kilku róż, jak w ubiegłym roku, to dam radę jakoś to ogarnąć.
Gdyby się miało rozprzestrzenić, to jednak warto chyba będzie w kolejnym roku zająć się tymi larwami pod krzewami w marcu, chociaż to może być kłopotliwe - rozgrzebywać i znów usypywać kopczyki? A może późną jesienią przed usypaniem kopczyków wymienić górną warstwę ziemi? Bezsprzecznie trzeba będzie poczytać o tych gadach, jaki one mają cykl rozwojowy.

[ewamaj66]

Mnie najbardziej interesują róże z dobrą strefą Doskonale wygląda Martin Frobischer, a Christine Helene ma długie, żywe pędy, choć końce trzeba będzie przyciąć. Róże zakopcowane na zimę w kompostowniku zaczynają wypuszczać świeże pąki, a martwiłam się o słabo wyglądające Raubritter, Long John Silver i Himmelsauge. Tylko ta ostatnia coś ospale startuje, choć niby zielona.

[kogra]

A może są odmiany, które wyrażnie przyciągają te szkodniki.
I gdyby je wyeliminować to byłoby OK ?
Leopolda zazdroszczę, ale będę polować, może mi się uda.

[daffodil]

Majeczko, trochę mi zeszło ale zaległości nadrobiłam
U mnie skoczki też się pojawiły, Grazynka poradziła wyciąg z pokrzywy z mydłem potasowym. Spróbuję
Bruzdownicy jeszcze nie mam - chyba , bo ja jeszcze bardzo zielona jestem i nie wiem czy jej właściwie szukam. Ale też moje róże jeszcze pąków nie mają.... Jutro zrobię kolejny przegląd.
A mogę zapytać czym Ty masz zamiar pryskać?

Podobają mi się zdjęcia "startującego zielonego domku" - już wkrótce jego wygląd zmieni się nie do poznania. I oczywiście na zdjeciach nie mogło zabraknąć mruczących czworonogów
Pozdrawiam wieczorową porą

[ewamaj66]

Gdzieżeś Ty? Żłobkolandia Cię pochłonęła?

[JAKUCH]

Na pewno sadzenie róż a jak wraca do domu to jest padnięta .Majka paproki już wyszli z ogródka ,więc teraz tylko porządkowanie mi pozostało

[edulkot]

Tydzień mnie nie było a tu tylu miłych gości

Odpowiem wszystkim ogólnie bo jak każdy ciągle cierpię na brak czasu
Pryskałam mydłem potasowym z piołunem i jakoś dają radę, ręcznie chodzę i niszczę co się nawinie, na różne furgocze wsadziłam żółte tabliczki lepowe i nawet sporo się tego świństwa nalepiło. Oprócz skoczków mam mączlik na wszystkich roślinkach ale te tabliczki są rewelacyjne Co prawda przyklejają się też pożyteczne drapieżne owady ale jakbym opryskała to i tak by padły i to wszystkie a tak tylko te nieliczne. Nie zdążyłam opryskać owocówek przeciw kwieciakowi więc tego gada mogę się spodziewać na pąkach różanych za niedługo
Róże startują różnie, zadomowione niedługo zaczną kwitnąć, niektóre są wielgaśne. Nówki jesienne rosną różnie, kilka ciągle nie umie się zdecydować czy rosnąć czy paść, niektóre mają po jednym pędzie a niektóre startują całą wiązką młodych przyrostów, a rosną obok siebie, ciekawe dlaczego taka różnica

Zielony dom robi się coraz bardziej zielony choć wyraźnie z oporami a może tylko tak mi się wydaje, nie mam z czym porównać bo w poprzednich latach brak zdjęć.

Porcja zdjęć z minionego tygodnia.










azalia japońska



















jeden różowy zbielał