Kochani wszyscy jesteście, pokazuję to co mam najpiękniejszego w ogrodzie, mam też czarne strony, ale tych nie pokazuję

, nie jestem aż tak odważna jak Pati
KASIU, z różą nic nie robię. Pamiętam, że kanadyjka i wyczytałam wszystko o niej. Teraz też kanadyjkę dokupiłam czerwoną parkową Adelaide Hoodles. Opis jest rewelacyjny i idealny do moich ekstremalnych

warunków.
Wczoraj dokładnie obejrzałam żylistki od Ciebie i żyją na 100%, gałązki nie łamią się pod naciskiem, a jeden z korzenia wypuszcza. Ważne, że żyją. Budlei nie ruszam, dam jej czas. Koło niej posadziłam tulipanki i lilie, to i tak nie straszy kikutkami
Między pęcherznice wsadziłam jedną diabolo od Aguni, będzie kontrast
ANIU, tulipanki to chyba pół forum będzie mieć takie same

. Jak był cynk na FO, że są cebulowe w Biedronce, to było przecież pospolite ruszenie i każdy zainteresowany tam pojechał
Z Twoim ogrodem, to trudno będzie mi się równać. Masz jakiś cieplejszy klimat, czy co? No i przede wszystkim bardziej dbasz o rośliny. Jak budleja od Kasi nie da rady, to spróbuję jeszcze raz z nimi, piękne są te "motyle krzewy", choć jednak wrażliwce. U mnie surowy klimat
ELU, moja surfinia jest cała czarna, ma jakby bordową "poświatę", zależy jak się na nią patrzy. Nie byłam na giełdzie, przeszliśmy się w sobotę, przy okazji bycia na wymianie opon w mieście, na ryneczek i się trafiły. Gość miał ich kilka, może nawet mniej niż 10, my jako pierwsi ją kupilismy, nikt sie nimi nie interesował

Tamta zima była jakaś okrutna i wszędzie dużo strat było. Szkoda Twoich budlei, róży przecież też natraciłaś
EWO, z azalkami z Biedronki postąpię jak mówisz...a zdrowaśki to do kogo odmawiać? muszę Marusi/Maski spytać, ona ma ogród pod wezwaniem św. jakiegoś od ogrodów
MARYSIU, miniaturowe Rh też mam i przezimowały bez większego problemu, bez żadnego okrycia. DWie sztuki kupiłam jakoś pod koniec sezonu w markecie
EWA/Bina z azalkami moja przygoda się zaczyna właśnie od tych biedronkowych. Ciekawe jak mi to pójdzie? Pod sosną tworzę

zakątek rododendronowo-azaliowo-wrzosowy. mam tu też wsadzonego enkianta dzwonkowatego i też żyje

. Muszę tylko wykorować całe to miejsce, bo póki co to mają naturalnie wyściółkowane przez sosnę. Perz też tam zagląda
