actus pisze:Kurcze Ty to tez super fotki robisz !!!!!Picco jest naj naj!!!!!! Moj ma metrowy ped caly lysy i na koncu dwa kwiatki

.Koszmar.A nowy ped zasuszyl dziad!
Dzięki

Wiesz, naturalne światło ułatwia sprawę. Chciałabym dokupić jeszcze dobry obiektyw do dużych zbliżeń, ale ciągle jakiś storczyk się przyplącze i kasa się rozpływa.
Mój Piccolo ma 28 pączków razem z już rozwiniętymi kwiatami, tyle co w tamtym roku. Ale rok temu miał je na jednym pędzie, a teraz na dwóch. Każdy pęd ma po jednym odgałęzieniu.
Swojemu musisz chyba zrobić rozmowę dyscyplinującą
gianna pisze:Piccolo Red - "brzydal" (Ani Mru Mru)

.
dzika, dzięki Tobie to od dziś nr 1 na mojej liście zakupów.
Łaciaty też piękny. I choć tego typu Phal. nie rzucają mnie na kolana, to tak go zaprezentowałaś, że nawet mi się podoba.

Brzydal z niego okropny!
Łaciate miały swoje pięć minut trzy, cztery lata temu, kiedy pojawiły się w sprzedaży. Każdy chciał takiego mieć. Dzisiaj, jak to w moich stronach mówią, na ich widok "d..y nie urywa", bo zrobiły się bardzo pospolite, ale obfite kwitnienie dodaje każdemu storczykowi urody.
Dufin pisze:Piccolo faktycznie cudo

Można wiedzieć gdzie nabyłaś? Ślinka mi cieknie na storczyka w takim kolorze, ale na OG go nie widziałam :/ Jest czego pozazdrościć

Reanimek pięknie Ci się odwdzięczył, mogę zapytać jaką metodę przy reanimacji obrałaś i jak długo czekałaś na pierwsze rezultaty?
Piccolo kupiłam dwa lata temu na all. Od tego czasu nigdzie w sprzedaży go nie widziałam, nawet w sklepach internetowych. Niektóre sklepy za granicą oferują go czasem i na eb też się zdarza. Często występuje pod nazwą Bhuddas Treasure.
Reanimację storczyków przeprowadzam najczęściej w keramzycie z włóknem kokosowym. Po posadzeniu stawiam storczyka na oknie północnym i nie podlewam przez dwa tygodnie. Potem podlewam co około 10 dni. Wild Peach kupiłam w czerwcu tamtego roku, a w lipcu trafiła do reanimacji. W sierpniu pojawiły się nowe korzonki i rosły do września. Kolejne pojawiły się w kwietniu prawie równo z pędem. Mam też drugiego storczyka, który trafił do reanimacji w tym samym czasie. Podobnie późnym latem wypuścił pierwsze korzenie, a teraz kolejne korzenie i liść.
Trzeci reanimek już dwa razy mi kwitł po reanimacji, która skończyła się 1,5 roku temu.
Najszybciej phalaenopsisy dochodzą do siebie, jeśli trafią do reanimacji wiosną, bo mają przed sobą cały sezon i nie muszą robić sobie przerwy zimą. Odbudowa korzeni i wypuszczenie nowych liści trwa około pół roku.