Witajcie kochani!
Dzisiaj trochę działałam w ogrodzie, mimo katarku
Ogród ma moc sprawczą, szybciej wracam do zdrowia

A poza tym nie było wyjścia, bo w czwartek bladym świtem wyjeżdżamy, a przyszły byliny od Podstolca i trzeba było sadzić. Trochę mi zostało na jutro, ale przynajmniej mogę z ulgą stwierdzić, że już żadnych paczek się nie spodziewam i kończę z wiosennym sadzeniem, ba! tegorocznym! Nie planuję bowiem dosadzać już nic więcej...z prostej przyczyny - mój ogród osiągnął maximum wyporności i więcej chabazi nie przyjmie
Jutro ma być ładny pogód, więc sadzenia ciąg dalszy, potem zapowiedzieli się goście, a w między czasie muszę się jeszcze spakować..
W sumie taki wyjazd na 5 dni dobrze mi zrobi, ogród pewnie bardziej się zazieleni i będzie co podziwiać po powrocie
Pat, prawda, że Portugalia to zawsze dobra opcja? Temperatura mniej szokująca dla organizmu i zmiana czasu nie będzie tak boleć...
Ewa, dobry pomysł z tą "mijanką" - ja też sporo powojników posadziłam z tym zamysłem
Aniu, szałwia omączona siedzi w ziemii bo zaczęły ją zjadać mszyce i wolałam się jej pozbyć z parapetu...

Uszczykiwałam coś tam, ale i tak się trochę wyciągnęła...może dojdzie do siebie w gruncie...albo padnie
Agness, łany tulipanów nie są tak obfite jak to wygląda, iluzja fotografii ;-)) Ale jest tego trochę i co roku dosadzam, ale w tym roku planuję część wykopać w czerwcu żeby zmienić im lokalizację..między różami nie zdały egzaminu

No nic, uczę się na błędach. Dzięki za dobre słowo
Lulka, mój enkiant na razie tylko zalążki listków pokazuje...mam go dopiero od zeszłego roku i w dodatku był przesadzany więc trudno go winić..ale i tak go lubię ;-)) Widziałam kiwtnące okazy w centrum ogrodnicznym, dlatego się skusiłam. Mój egzemplarz też malutki, ale spox, poczekam na niego
Beatko, a przykrywałaś swoją na zimę? Moja miała solidny kaptur z agro, może to pomogło? Szpalerek lawendowy pasuje wszędzie, to nie mój autorski pomysł, nic odkrywczego, więc kopiuj do woli! Dzięki za odwiedziny
Aniu, ja wciąż mam katar i słabo się czuję, ale dochodzę do siebie..Ty koniecznie zadbaj o siebie, zanim się zacznie na dobre. Ja trochę zlekceważyłam symptomy i mam teraz nauczkę za lekkomyślność

Zdrówka!
Wando, witaj po urlopowych wojażach! Miło, że wpadłaś, choć wiem jak jesteś zapracowana. Cieszę się, że Edenek żyje, moje też powoli startują, ten typ chyba tak ma ;-)) Sasanki uwiebiam, więc ksywka mi się podoba
Marta, to jesteśmy umówione!
Jagódko, dziękuję za odwiedzinki

Twoja magnolia bajecznie kwitnie, bardzo żałuję, że nie mogę jej podziwiać na żywo razem z Tobą..

Bardzo mi miło, że kompozycja tarasowa Ci się podoba, dziękuję i ściskam mocno
Danusiu, sama jesteś okrutnie ciekawa tego tunelu w tym roku...nie liczę na cuda, róże potrzebują czasu, ale może powojniki je wyręczą w pierwszym sezonie? Byłoby miło!
Krysiu, wpadaj jak najczęściej, będzie mi bardzo miło

W ogrodzie się dzieje, codziennie przybywa pączków, więc dokumentacja fotograficzna musi być
Annar, witaj! Dziękuję za miłe słowa i zapraszam!