Ewciu: jak zwykle się z Tobą zgadzam
Kasiu: może teściowa ma wyjątkową rękę do roślin?:)
W większości kraju w ostatnich dniach nie można było narzekać na brak deszczu..a u nas dokładnie odwrotnie. Kilka dni wisiały ciężkie chmury i mieliśmy nadzieję, że natura ugasi pragnienie roślin. Niestety nie ugasiła i musieliśmy zrobić to za nią za pomocą węża i konewki.
Przy okazji zauważyłam, że zaczęły pojawiać się astry, które posiałam w ubiegłym tygodniu. Na razie są maciupeńkie, ale ja już wiem, że te maleństwa to własnie one

.
Podczas podlewania kilka razy otoczył mnie cudny zapach lilii (tej pokazywanej już na zdjęciach). Myślę, że jest to Little John lub Mona Lisa. Pewności nabiorę kiedy zakwitną pozostałe, dzięki czemu będę miała porównanie.
Przy okazji- czy faktycznie lilie
orientalne należy wykopywać jesienią? Przeczytałam, że właśnie te orientalne nie są "zimogruntujące"

.