Michale, nie ja zdecydowałam tylko życie...ja pity od klientów do końca marca dostaję, a w kwietniu jakoś do tej pory czasu nie było...wczoraj też nie, bo dziewczynki szału bez tatusia dostawały i poszły spać dopiero o północyDarmokot pisze:Pat Podziwiam że zdecydowałaś się PITa jutro pisać, to chyba jest przedostatni dzień oddawaniaJa się tego dziadostwa już w styczniu pozbyłem. Bardzo się cieszę, że spotkałaś na swojej drodze Ewę, która obdarzyła Cię tyloma wspaniałymi roślinami. Właśnie to jest fajne w ogrodzie, że każda roślina ma jakieś pochodzenie (nawet te ze sklepu, coś miłego może się z nimi wiązać) i o kimś przypomina. Jak zwykle poprawiłaś mi humor jak przeczytałem Twoje opowieści z ostatnich stron - dzięki
Miałem pytać czy Ci czegoś nie wysłać, np ostróżek ale i tak byś ich nie dała rady teraz wsadzić
poczekam do jesieni.


Ostróżki zawsze i chętnie, ale teraz rzeczywiście nie dam rady wsadzić ich do ziemi, więc przypomnę się za czas jakiś


Aaaa odnośnie do inspektu, to właśnie taki miałam plan na okna, tylko wykonawcy brak na razie...może okna nie zgniją zupełnie do czasu, aż będzie komu to zrobić? A czy rzodkiewki jest jeszcze sens przykrywać, jak już nadżarte? eM gdzieś agrowłókninę schował, więc mogłabym zrobić to dopiero jutro...
Zdjęć przez weekend nie robiłam, bo nie było kiedy, ale mam piątkowe z kolejnych kwitnień (jak widzę lekko rozmazane, chyba coś z ustawieniami aparatu pokićkałam




I Marzenkowi pomocnicy ogrodowi

