Historia pewnej donicy.
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
Pomidorki wykiełkowały. Na razie wysiałam tylko odmianę Venus - to te o żółtych owocach.
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
Jestem zdołowana pogodą
Wysiałam drugą odmianę pomidorków - "Start". Wykiełkowały, ale zabrało im to znacznie więcej czasu niż odmianie Venus. Mam po prostu zbyt zimno w mieszkaniu.
Wszystko jakoś tak się ślimaczy, że strach... Cynie siałam dwa razy. Te z pierwszego siewu na początku marca, kiedy to trafiło się kilka dni ciepłych, jakoś rosną. Są wyciągnięte, ale to się skoryguje przy pikowaniu. Te z drugiego siewu ... to jakaś katastrofa.
Wysiałam też oregano. Wschodzi, jest mikroskopijne ( przypomina mi pod tym względem poziomki).
Mam jeszcze nemezje, dimorfoteki, majeranek, bazylię. Czekam na lepszą pogodę. Gdzie ta wiosna? Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?

Wysiałam drugą odmianę pomidorków - "Start". Wykiełkowały, ale zabrało im to znacznie więcej czasu niż odmianie Venus. Mam po prostu zbyt zimno w mieszkaniu.
Wszystko jakoś tak się ślimaczy, że strach... Cynie siałam dwa razy. Te z pierwszego siewu na początku marca, kiedy to trafiło się kilka dni ciepłych, jakoś rosną. Są wyciągnięte, ale to się skoryguje przy pikowaniu. Te z drugiego siewu ... to jakaś katastrofa.
Wysiałam też oregano. Wschodzi, jest mikroskopijne ( przypomina mi pod tym względem poziomki).
Mam jeszcze nemezje, dimorfoteki, majeranek, bazylię. Czekam na lepszą pogodę. Gdzie ta wiosna? Ktokolwiek widział? Ktokolwiek wie?
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Historia pewnej donicy.
Welkam, nie Ty jedna
Niestety prognozy długoterminowe dosłownie z dnia na dzień uświadamiają, że wiosna tak prędko nie przyjdzie. Nic nie zrobimy, choć czasem płakać się chce. Oby chociaż słonko jak najczęściej wychodziło zza chmur i stopiło to białe świństwo. Trzymam kciuki za Twoje siewki 


-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
Dziś zauważyłam, że i mięta w doniczce na balkonie zaczyna wypuszczać pędy.
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Historia pewnej donicy.
To chyba znak że wiosna jednak do nas zawitała 

Re: Historia pewnej donicy.
Ja wyszłam po zimie na balkon obejrzeć straty w moim skaniaku i byłam zaskoczona, że przetrwał w 90% w doniczce o głębokości 5 cm, choć u nas mrozy sięgały -20 st.! W tym roku na pewno dodam do niego więcej roślinek, mam coś podobnego do Twojego rozchodnika ;)
-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
W zeszłym tygodniu wysiałam dimorfotekę. Juz skiełkowała. Wczoraj wysiałam bazylie. I myślę, że już czas, żeby wysiać nemezje.
A że nareszcie przyszła wiosna część roślin przeniosłam juz na balkon. Obserwuję prognozę pogody. W razie przymrozków powędrują do domu na noc. A są to: drzewko koralowe ( psianka ) i pelargonia anielska.
Psiankę udało mi sie w dość dobrym stanie przetrzymać przez zimę. Juz kwitnie. Może niedługo będa owoce.

A że nareszcie przyszła wiosna część roślin przeniosłam juz na balkon. Obserwuję prognozę pogody. W razie przymrozków powędrują do domu na noc. A są to: drzewko koralowe ( psianka ) i pelargonia anielska.
Psiankę udało mi sie w dość dobrym stanie przetrzymać przez zimę. Juz kwitnie. Może niedługo będa owoce.

- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Historia pewnej donicy.
Śliczny kwiatuszek psianki 

-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
Tez się z niego bardzo cieszę
Tym bardziej, że tą odmiane psianki hoduje sie w naszym klimacie jako roslinę jednoroczną. A tu proszę bardzo 


-
- 1000p
- Posty: 1491
- Od: 24 maja 2009, o 22:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe Polski
Re: Historia pewnej donicy.
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Historia pewnej donicy.
Rzeczywiście ekspresowo podrosły kwiatuchy
Wystarczy trochę słonka i zaraz świat szaleje 


Re: Historia pewnej donicy.
Hejka
To niesamowite jak rośliny wystrzeliły do słońca, prawda?
Jeśli chodzi o clematisa to powiem szczerze, ze jestem zaskoczona, że mój przetrwał zimę. Niczym go nie osłaniałam a stoi w trudnym miejscu - w lato najdłużej nasłonecznionym a zimą najbardziej wietrznym i "śniegowym". Ma zwykłą plastikową donicę i sama widziałaś jak wyskoczył spod kory
Niuna1981 też ma na balkonie clematisy i dają radę, więc może znajdziesz jakiegoś do siebie na balkon skoro tak Ci się marzy? 

To niesamowite jak rośliny wystrzeliły do słońca, prawda?

Jeśli chodzi o clematisa to powiem szczerze, ze jestem zaskoczona, że mój przetrwał zimę. Niczym go nie osłaniałam a stoi w trudnym miejscu - w lato najdłużej nasłonecznionym a zimą najbardziej wietrznym i "śniegowym". Ma zwykłą plastikową donicę i sama widziałaś jak wyskoczył spod kory


- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Historia pewnej donicy.
Też założyłam warzywniaczek, by mieć trochę własnych. O ile ziaren nie wydziobią mi ptaki, może coś sobie podjemy
Hugomir_a dobrze radzi z klematisem, nie ma reguły - mogą przemarznąć w gruncie, a w donicy mile zaskoczą. Zresztą nawet jak przemarznie, zawsze możesz sobie kupić wiosną kolejnego - nie są jakieś specjalnie drogie, nie będzie aż tak bardzo żal (ja za swoje płaciłam w zależności od odmiany od 12 do 15 zł). A naprawdę warto je mieć 

