
Roslinki wystawiłam do hartowania, sadziłam lilie i mieczyki, przesadzałam rozrośnięte okazy i liczyłam straty...
Najgorsze to liliowce- padło ok. 10 sztuk i to tych mocarnych starych odmian

Grzebałam w ziemi i miałam nadzieję, że coś przeżyło ale nic.
Pewnie za dużo wody i śniegu, albo coś je pożarło

Poszły tez dwie piękne piwonie




Nie mam już miejsca na sadzenie, a uświadomiłam sobie ile dalii jeszcze posiadam

Więc teraz zacznie się kombinatorstwo ...
Kilka zdjeć z ogródka


