jak zwykle hortensja ogrodowa przemarzła mimo okrycia, ognik też w połowie jest czarny a po za tym chyba wszystko przetrwało...wyleczyłam się z roślin które nie wytrzymują mrozu w naszych stronach. Wczoraj prawie cały dzień grzebałam na rabatach...w niektórych miejscach przekładałam lepką ziemię...może po zruszeniu szybciej wyschnie. Wysadziłam też siewki z parapetów...na pewno odchorują ale przetrwają. Mam do wysiania jeszcze dalie i ubiorki...i tyle na dzisiaj.
Nie cierpię tego robić...kilka żab się udusiło 
Rybki za to są zdrowe...zrobiłam wielkie oczy jak zobaczyłam ile urosły 
wielkie dzięki, udało się fotka jest większa.
druga w półcieniu.
Jakieś kłopoty pewnie były?Donoszę uprzejmie,że wierzba ma się dobrze,ucierpiała jedna gałązka przy najładniejszej sadzonce,ale myślę,że jak to wierzba dojdzie do siebie.I będę czekać na fikuśne gałązki 
Hortensja ogrodowa przykryta solidnie trocinami i liśćmi przeżyła,ale boję się jeszcze cieszyć,bo w ubiegłym roku właśnie padła po odkryciu 
Uda się,to będzie pierwszy rok jej kwitnienia!Ale dosyć tej niepewności,już postanowiłam,że zimuje w piwnicy w donicy 
sasanki coraz ładniej kwitną, brunera też zakwitła, wierzba cała jest obsypana kwitnącymi baziami i pszczołami murarkami. Domek by im się przydał, pszczoły zwykłe chyba wszystkie wyginęły żadnej nie widziałam. Na skalniaku też jest coraz bardziej zielono 
