Zakopałam się w przesadzaniu i muszę stwierdzić, że chyba lubię to robić. Czuję się trochę jak Jeff Goldblum w filmie Mucha, bo w różnych miejscach zaczynają wyrastać mi szczeciniaste włoski

. Niestety niektóre przy próbie wyrwania się łamią ale zacytuję jednego z kolegów kaktusiarzy "Samo weszło samo wyjdzie".
Akcję zaczęłam od parodii i notocactusów.
Coś się jednak budzi do życia i są to oczywiście echinofossulocactusy /nie poprawiajcie bo wiem jak one się teraz nazywają ale to ignoruję

/
Zupełnie nie kaktusowo ale chciałam Wam pokazać jeden z nielicznych plusów mieszkania na bagnie, takie kiczowate obrazki mam za płotem
jakby sam żuraw nie wystarczył
