
Postanowiłam poprosić Was o radę, ponieważ w gąszczu roślin, przyrządów, rodzajów ziemi, doniczek, itp. czuję się już powoli zagubiona. Całe życie mieszkałam w domku, w którym ogrodem zajmował się tata. Zawsze miałam piękne miejsca, żeby usiąść, poczytać książkę, czy zrobić grilla z przyjaciółmi.
Teraz mieszkam z partnerem w wynajmowanym mieszkaniu. Posiadamy balkon. Rok temu, latem, obudziłam się i pomyślałam, że ja też (tak jak sąsiedzi) chcę mieć piękny balkon. Czytając już wtedy niektóre wątki na tym forum, zakochałam się w groszku pachnącym. Postanowiłam, że będzie on podstawą mojego balkonowego ogrodu. Dodatkowo posadziłam w doniczkach jakąś różę miniaturową, maciejkę i potem wrzosy.
Niestety, okazało się, że jako totalny amator nie wzięłam pod uwagę ani pory (jak zdążyliście już zauważyć z wcześniejszego opisu), ani tego, w jakim miejscu usytuowany jest mój balkon. Otóż, prawie nigdy nie dociera tu słońce. Balkon położony jest w kierunku północnym, w taki sposób, że nigdy nie dałoby się tu np. opalać (słońce jest, ale stłumione).
W efekcie więc, moje zeszłoroczne ogrodnicze próby nie były do końca udane. Jeśli chodzi o groszek, owszem, wyrósł dość wysoki, jednak kwiaty trzymały się bardzo krótko, właściwie nie pachniały i było ich niewiele. Maciejka (wysiana w sierpniu) wyrosła odrobinę po czym uschła (kwiatów nie było wcale), zawiązały się jednak fasolki i zebrałam nasionka. Wrzosy trzymały się pięknie całą zimę i do tej pory wyglądają ładnie (ale one nie są chyba wcale wymagające, patrząc na to jaki "ogrodnik" się nimi zajmuje :p ).
W tym roku postanowiłam już rozsądniej podejść do tematu i dogłębnie analizowałam etykiety nasion. Kupiłam kilka opakowań nasionek na kwiaty oraz na zioła/sałaty. Dodatkowo posiadam też już kilka roślin, które na razie są w domu a chciałabym je przenieść na balkon. Poniżej wymieniam wszystko, co aktualnie mam i co chciałabym, żeby znalazło się na moim balkonie:
- róża (chyba miniatura) w doniczce, czerwona, listki ciemnozielone, dużo pączków, wysokość około 20 cm, kupiona w markecie (importowana z Holandii)
-maciejka (nasionka ze sklepu)
-aksamitka (Carmen), nasionka sklepowe
-nemezja (Karneval-mieszanka), nasionka
-dziwaczek, nasionka
-kalanchoe w doniczce (kwiaty przekwitły, liście zdrowe, puszczają nowe listeczki)
- 2 rodzaje bluszczu w małych doniczkach (jeden z całymi zielonymi listkami, drugi z listkami białymi na brzegach)
Zioła/sałaty/warzywa:
- rukola (nasionka)
- roszponka (nasionka)
- marchew (nasionka)
- koper ogrodowy (nasionka)
- rzodkiewka (nasionka)
- dodatkowo, posiadam spore ilości nasion rzeżuchy i jako że uwielbiam ją jeść chciałabym wpleść jakąś jej większą uprawę w moje balkonowe przygody
Mam do Was ogromną prośbę, żebyście dali mi znać czy te wymienione przeze mnie rośliny mają szansę rosnąć na moim balkonie. Czy macie może jakieś rady co do tego co koło siebie sadzić? Które kwiatki trzeba pikować/przerwać? W tematach dotyczących konkretnych roślin często widziałam podzielone zdania. Ja proszę Was o rady dla kompletnego laika ;)
Ostatnie pytanie dotyczy podłoża. W sklepie ogrodniczym kupiłam ziemię uniwersalną oraz uniwersalny torf. Czy mam to jakoś ze sobą wymieszać? Czy sadzić w samej ziemi/torfie?
Przepraszam za takie pytania, ale ja naprawdę niewiele o kwiatach/roślinach wiem (a chciałabym wiedzieć dużo :p). Uprzedzając wszelkie pytania, kupiłam nasiona ziół i warzyw, ponieważ jestem pasjonatką gotowania i chciałabym wyhodować sama coś, co potem będę mogła użyć w kuchni.
Pozdrawiam,
Magda
