Julia, już nie narzekam na pszczółki

.
Chociaż tak na prawdę, to ęMka rzucała mięsem.
A wiecie, jak kobieta zła, to i chłopu ciężej

.
Ewa, ale co to za życie. Jak bym chciał, na ten przykład, położyć się wśród kwiatów, powąchać, to cały będzie mnie prześladowała świadomość, że mogą mnie podtruć

. Im piękniejsze tym bardziej niebezpieczne

. Chociaż, jak się chce mieć ładnie i kolorowo ..... i ciekawe życie

.
A koty? Przychodzą od sąsiada, drzewka mi podrapały

. Chyba jednak posadzę zimowita

.
Mariola, że marudzę

. My też jakąś tam pauzę przechodzimy. Do Sulejowa obiecuje nie zabierać

.
Sylwia, bez względu na to ile by nie lało i tak nie zamierzam powtarzać oprysku. Nawet nie do końca byłem pewny czy w ogóle robić, ale wszędzie słyszę, że bez tego się nie obejdzie, no to zrobiłem (żeby sumienie uspokoić).