Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42398
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
I rozeszli się w zgodzie niesamowite, ostatnio w piekarni kupowałam chleb na wagę i też z facetem rozstaliśmy się tak zadowoleni z rozwiązania sprawy, że do dzisiaj siedzi mi to w głowie - chyba się galopująco starzeję. Jak stara sowa

-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To ta wiosna. Jeszcze dwa tygodnie temu to by sie tak prosto nie zakonczylo.
Jakie starzenie Marysiu? Dzieciaki tak, one strasznie sie posunely. Ale my? Nie, to niemozliwe.
Chleb na wage powiadasz. Tak bez afer? Bez rekoczynöw? Bez obelg i rzucania nienawistnych spojrzen? Tak, to musi byc wiosna.
Jakie starzenie Marysiu? Dzieciaki tak, one strasznie sie posunely. Ale my? Nie, to niemozliwe.
Chleb na wage powiadasz. Tak bez afer? Bez rekoczynöw? Bez obelg i rzucania nienawistnych spojrzen? Tak, to musi byc wiosna.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Dobra, nie wiem za kim tu trafilam, ale trafilam. Na obczyźnie nie jestem, chyba że mnie zaciągną do teściowej.
Ale wątek sobie podczytywać będę, bo jest bardzo interesujący i pouczający.
Dawno nie czytalam tak fajnych opowieści i tak fajnie pisanych. A co do zlośliwości, cóż,pokorą nie grzeszę.
Zostaję z Wami.
Dawno nie czytalam tak fajnych opowieści i tak fajnie pisanych. A co do zlośliwości, cóż,pokorą nie grzeszę.
Zostaję z Wami.
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
He he, no i bardzo dobrze. W kupie razniej
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
A no właśnie, a zdjęcia ogrodu autora wątku to gdzie? Jak autorowi zależy, to możemy skrytykować i się pożreć o koncepcje nasadzeń na przykład?Jerome pisze:He he, no i bardzo dobrze. W kupie razniej![]()
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?![]()
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
- noriska
- 100p

- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Pelna zgoda! Od siebie dodam, ze o tym jak sie zyje w danym kraju decyduja nogi....bo ludzie najlepiej glosuja nogami. Ja np. wyslalam CV do 24 polskich firm i trzech norweskich - bedac w Polsce. Od polskich nie dostalam nawet informacji, ze dostali, zapoznali sie ale wybrali innego kandydata. Wszystkie trzy norweskie zainteresowaly sie moja oferta, przeprowadzilam dwie rozmowy kwalifikacyjne przez telefon - na koszt dzwoniacych! Jedna z rozmow zakonczyla sie zaproszeniem na rozmowe do Norwegii i podpisaniem umowy.alphax pisze:każdy(a) z nas dokonal wyboru bez wzgledu na to co spowodowalo taka czy inna decyzje i w jakich latach to nastapilo.
Znam osoby, rodziny ktore zyjac jakis czas poza Polska z roznych powodow wrocily do kraju i pozniej opuscily go ponownie. Inni z kolei nigdy nie zadeklarowali checi wyjazdu nawet wtedy kiedy finansowo, moralnie czy psychicznie nie powodzilo im sie zadowalajaco.
każdy z nich, każdy z nas ma swoja racje decydujac nie tylko o sobie ale takze w pewnym okresie czesto za swoich bliskich i dla swoich bliskich.
Emigracja nie jest pojeciem nowym, nie nalezy jej potepiac bez wzgledu na to czy miala lub ma ona podloze finansowe, polityczno-patriotyczne czy np. rodzinne. Gdyby kazdemu zylo sie w swoim kraju dobrze pewnie emigracja bylaby marginesem. Od pewnego czasu wiele niemieckich rodzin decyduje sie z roznych wzgledow, najczesciej finansowych na emigracje.
każdy z nas ma tylko jedno zycie i decydujac sie na emigracje wiekszosc mimo to zdaje sobie sprawe ze nie ma na swiecie idealnego panstwa. Jednakze setki tysiecy, miliony opuszczaja co roku swoj kraj osiedlajac sie w innym miejscu. W przeszlosci dziesiatki, setki, tysiace znanych i nieznanych ludzi takze to uczynili i w przyszlosci beda czynic.
Znam osoby ktore zyjac i mieszkajac z wyboru poza Polska sa (nikogo nie urazajac) bardziej polscy niz wielu Polakow w Polsce.
W Polsce tak sie nie uda. Trzeba miec "plecy" (ja takowych nie posiadam) lub miec naprawde farta, ze akurat nikt chetny z "plecami" sie nie zglosil. A zyc trzeba. Tu nawet nie chodzilo o wieksze zarobki. U mnie chodzilo o to by miec srodki na zycie. Wiec wyjechalam. Pracuje w zawodzie wyuczonym i wykonywanym i daje mi to ogromna satysfakcje jak i zadowalajace dochody.
Czy tesknie za Polska? Chyba juz nie. Nawet nie kupuje pierogow i kapusty kiszonej u miejscowego Pakistanczyka (wyczail, ze jest tu duzo Polakow i Rosjan). Nie mam i nie będę miala polskojezycznej mainstreamowej TV. Kwestia odmiennych swiatogladowow i dobrego smaku. Zadomowilam sie w mojej norweskiej wsi na dobre i nie mam zamiaru zmieniac miejsca zamieszkania. Na pewno ma na to wplyw dobra znajmosc norweskiego i spore grono miejscowych znajomych.
- noriska
- 100p

- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To nie jest naturalnie. To jest od zawsze zewnetrznie stymulowane. Ale zawsze latwiej powiedziec, ze to my Polacy nie umiemy....alphax pisze: Naturalnie tak jak wszedzie na calym swiecie, w Polsce i wsrod Polonii rozrzuconej po swiecie zdarzaja sie zawisci, wzajemna wrogosc i zacietrzewienia.
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Tu gdzie mieszkam jest takie powiedzenie " to nie jest normalne, ale typowe".
I to jest fakt, Azjaci trzymajä sie razem, Afrykanczycy to w ogöle oddzielna kasta,Turcy tak samo. A my jak trzeba sie w jakis sposöb zjednoczyc, to najpierw trzy lata dyskutujemy czy warto, a potem przez nastepne pietnascie lat ustalamy warunki.
Nie widze tutaj zewnetrznej stymulacji. Raczej nikogo nie obchodzi jak sobie poradzimy i nie ma wrednosci pod tytulem " sklöcimy Polaköw, to bedzie nam latwiej". Po prostu sami sie miedzy sobä nie potrafimy sie dogadac i tyle. Taka specjalnosc narodowa. Jak pierogi i podłoże, tylko bardziej upierdliwa.
Zawsze jedni uwazajä ze brzozy powinno sie sadzic jedynie karlowate , a drudzy twierdzä ze samoloty powinny latac wyzej.
I nikogo nie obchodzi jutro, wazne ze wczoraj jakis doopek nie dolozyl do pieca i wszystkim doopa zmarzla.
I to jest fakt, Azjaci trzymajä sie razem, Afrykanczycy to w ogöle oddzielna kasta,Turcy tak samo. A my jak trzeba sie w jakis sposöb zjednoczyc, to najpierw trzy lata dyskutujemy czy warto, a potem przez nastepne pietnascie lat ustalamy warunki.
Nie widze tutaj zewnetrznej stymulacji. Raczej nikogo nie obchodzi jak sobie poradzimy i nie ma wrednosci pod tytulem " sklöcimy Polaköw, to bedzie nam latwiej". Po prostu sami sie miedzy sobä nie potrafimy sie dogadac i tyle. Taka specjalnosc narodowa. Jak pierogi i podłoże, tylko bardziej upierdliwa.
Zawsze jedni uwazajä ze brzozy powinno sie sadzic jedynie karlowate , a drudzy twierdzä ze samoloty powinny latac wyzej.
I nikogo nie obchodzi jutro, wazne ze wczoraj jakis doopek nie dolozyl do pieca i wszystkim doopa zmarzla.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
noriska dziekuje za potwierdzenie moich spostrzezen dotyczacych emigracji.
Jestes kolejnym przykladem na to ze podjelas sluszna decyzje ktora w dalekiej Norwegii pozwolila Tobie znalezc szczescie i spokoj dajac bezpieczenstwo egzystencji.
Gwoli wyjasnienia slowo naturalnie uzyte w poprzednim poscie mialo na celu potwierdzenia ze takie przypadki sie zdarzaja a nie ze sa naturalne dla Polakow.
Mam pytanie, czy masz lub mialas blizsze lub dalsze kontakty z Polakami i jak je oceniasz.
Jestes kolejnym przykladem na to ze podjelas sluszna decyzje ktora w dalekiej Norwegii pozwolila Tobie znalezc szczescie i spokoj dajac bezpieczenstwo egzystencji.
Gwoli wyjasnienia slowo naturalnie uzyte w poprzednim poscie mialo na celu potwierdzenia ze takie przypadki sie zdarzaja a nie ze sa naturalne dla Polakow.
Mam pytanie, czy masz lub mialas blizsze lub dalsze kontakty z Polakami i jak je oceniasz.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome slusznie napisal ze wiele nacji czy narodowosci na emigracji trzyma razam.
No coz, jakze znane i prawdziwe jest przyslowie: "Gdzie dwoch Polakow tam trzy zdania"
No coz, jakze znane i prawdziwe jest przyslowie: "Gdzie dwoch Polakow tam trzy zdania"
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Bo w naszej mentalnosci mamy zakodowane wysokie poczucie wlasnej wartosci, wszak szlachcic na zagrodzie-röwny wojewodzie.
Czasem szlachcic nie ma ani jednego zdrowego zeba, mydla uzyl ostatni raz jesieniä, a u fryzjera byl w koncöwce ubieglego tysiäclecia, ale zawsze moze zakrzyknäc "VETO" (tez tradycja do dzis zywa) trzymajäc sie plotu pod sklepem i puszki piwa, jeszcze zanim zaczniesz cokolwiek möwic.
I kiedy oklepany przez owego szlachcica, tak na wszelki wypadek zebys wiedzial kto tu rzädzi, zamierzasz dac sobie spoköj z dalszymi kontaktami, dostepujesz niespodziewanego "aktu laskawosci".
Szlachcic ktöry wszedzie widzi "czerwonych", sädzäc z koloru oczu wcale nieprzypadkowo, pyta "ale o co ci wlasciwie chodzi"?
Czasem szlachcic ma garnitur, jest prezesem korporacji albo politykiem, zamiast piwa ma w barku przedniej klasy koniaki i pachnie jak cala fabryka perfum.
Ale moze okazac sie ze tez kultywuje tä naszä "pieknä, sarmackä tradycje". No i metody oklepywania ma inne.
I to wszystko jest na pewno stymulowane zewnetrznie. Przez Zydöw i cyklistöw.
Bo przeciez my wzgledem siebie, z wlasnej inicjatywy w zyciu nie bylibysmy wredni. To musi byc inspiracja wiadomych sil z Madagaskaru.
Dlatego wybacz noriska, ale nie moge sie zgodzic z teoriä zewnetrznej inspiracji i miedzynarodowego spisku wiadomych sil, zmierzajäcych do takiego nas uksztaltowania, zebysmy sie sami bez niczyjego udzialu wybili.
Tym bardziej ze uwazam, iz wiekszosc ludzi dysponuje rozumem.
I sä dwie mozliwosci, albo pracujemy nad sobä zdobywajäc wiedze i tworzäc sobie wlasny obraz swiata, albo jak durne owce podäzamy za jakims "zewnetrznym przewodnikiem" ktöry jest nam w stanie wmöwic wszystko i zainspirowac do zlego. Ale ta druga ewentualnosc, przyznasz chyba, jest malo budujäca.
Tym bardziej, ze jak wspomnialem w pierwszym zdaniu nasza wartosc jest wyjätkowo wysoka.
I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
Czasem szlachcic nie ma ani jednego zdrowego zeba, mydla uzyl ostatni raz jesieniä, a u fryzjera byl w koncöwce ubieglego tysiäclecia, ale zawsze moze zakrzyknäc "VETO" (tez tradycja do dzis zywa) trzymajäc sie plotu pod sklepem i puszki piwa, jeszcze zanim zaczniesz cokolwiek möwic.
I kiedy oklepany przez owego szlachcica, tak na wszelki wypadek zebys wiedzial kto tu rzädzi, zamierzasz dac sobie spoköj z dalszymi kontaktami, dostepujesz niespodziewanego "aktu laskawosci".
Szlachcic ktöry wszedzie widzi "czerwonych", sädzäc z koloru oczu wcale nieprzypadkowo, pyta "ale o co ci wlasciwie chodzi"?
Czasem szlachcic ma garnitur, jest prezesem korporacji albo politykiem, zamiast piwa ma w barku przedniej klasy koniaki i pachnie jak cala fabryka perfum.
Ale moze okazac sie ze tez kultywuje tä naszä "pieknä, sarmackä tradycje". No i metody oklepywania ma inne.
I to wszystko jest na pewno stymulowane zewnetrznie. Przez Zydöw i cyklistöw.
Bo przeciez my wzgledem siebie, z wlasnej inicjatywy w zyciu nie bylibysmy wredni. To musi byc inspiracja wiadomych sil z Madagaskaru.
Dlatego wybacz noriska, ale nie moge sie zgodzic z teoriä zewnetrznej inspiracji i miedzynarodowego spisku wiadomych sil, zmierzajäcych do takiego nas uksztaltowania, zebysmy sie sami bez niczyjego udzialu wybili.
Tym bardziej ze uwazam, iz wiekszosc ludzi dysponuje rozumem.
I sä dwie mozliwosci, albo pracujemy nad sobä zdobywajäc wiedze i tworzäc sobie wlasny obraz swiata, albo jak durne owce podäzamy za jakims "zewnetrznym przewodnikiem" ktöry jest nam w stanie wmöwic wszystko i zainspirowac do zlego. Ale ta druga ewentualnosc, przyznasz chyba, jest malo budujäca.
Tym bardziej, ze jak wspomnialem w pierwszym zdaniu nasza wartosc jest wyjätkowo wysoka.
I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- E-mienta
- 500p

- Posty: 592
- Od: 21 mar 2011, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Perła Renesansu
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome/Piotrze(?) witaj, podczytuję od kilku dni i bardzo mi się podoba Twój sposób pisania i patrzenia na życie oraz otaczający świat.
W pełni popieram taka emigrację, każdy ma do niej prawo. Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. Wkurzam się jak młodzi ludzie opłacają śmiesznie małe KRUSy a potem w razie jakiegoś nieszczęścia wracają korzystać z pełnej opieki, która im się należy. Jak ktoś wybiera emigrację to z pełnymi tego konsekwencjami.
Obejrzałam Układ zamknięty (polecam!!!) i wcale się nie dziwię, że ludzie z pomysłami, pracowici, inteligentni wyjeżdżają.
Zazdraszczam, a ponieważ sama już się nie nadaję do przesadzania, kierunkuję w tę stronę własne dzieci.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
W pełni popieram taka emigrację, każdy ma do niej prawo. Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. Wkurzam się jak młodzi ludzie opłacają śmiesznie małe KRUSy a potem w razie jakiegoś nieszczęścia wracają korzystać z pełnej opieki, która im się należy. Jak ktoś wybiera emigrację to z pełnymi tego konsekwencjami.
Obejrzałam Układ zamknięty (polecam!!!) i wcale się nie dziwię, że ludzie z pomysłami, pracowici, inteligentni wyjeżdżają.
Zazdraszczam, a ponieważ sama już się nie nadaję do przesadzania, kierunkuję w tę stronę własne dzieci.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
Pozdrawiam Ewa
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Mogę tylko napisać 'AMEN', bo obiecałam sobie, że nie będę się wypowiadać na temat zbyt blisko zbliżające się do politykiJerome pisze: I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Witaj Ewo, Bardzo sie ciesze ze z kazdym dniem jest nas tu wiecej. Kazda opinia moze tylko wzbogacic dyskusje.
jeśli chodzi o wyjazdy lecznicze, to nie wiem czy jest sens jezdzic do PL na leczenie zeböw, jeśli tutaj mam to bezplatnie.
Nie znalazlem w PL kliniki stomatologicznej ktöra chcialaby mi zwracac za paliwo i doplacac do plomby. Nie szukalem wprawdzie pod tym kätem, ale mysle ze czas spedzony na poszukiwaniach, bylby czasem straconym.
Natomiast czyszenie szkliwa robimy w Polsce bo faktycznie taniej, ale w gabinecie prywatnym. Po prostu żadne z nas nie ma polskiego ubezpieczenia i jedynie w razie wypadku lub naglego ataku jakiegos choröbska mamy prawo do opieki medycznej oplacanej z ubezpieczenia niemieckiego. Swiadczenia medyczne nigdy nie sä bezplatne, placisz za nie z göry co miesiäc i nie ma znaczenia czy te pieniädze wykorzystujesz, czy nie.
I to prawda ze zabiegi platne w 100% przez pacjenta sä w Polsce tansze, ale jestem pewien ze korzystanie z nich przez ludzi ubezpieczonych w innych krajach nie obciäza juz i tak napietego budzetu NFZ. Tak wiec spokojnie NFZ moze wybudowac sobie kolejnä siedzibe i wyposazyc jä w parapety z carraryjskiego marmuru
Moze sie zdarzyc, ze podobnie jak opisany przeze mnie kilka stron temu kolega "u nas w Stanach" wröce do Polski i byc moze będę korzystal z panstwowej sluzby zdrowia. Czy powinienem sie wtedy czuc jak pasozyt? Czy moze lepiej machnäc rekä na moje skladki na ubezpieczenie zdrowotne placone w PL przez bez mala 30 lat, niewykorzystane zresztä do dzisiaj?
Moze sie jednak zdarzyc ze nie wröce i wtedy skorzysta z nich ktos inny. Na przyklad kolejny prezes NFZ moze sobie przyznac wyzszä premie. Troche mi bedzie zal, ale co tam.
Zawsze je mozna prze- lub niedowartosciowac, albo oswietlic jaskrawym snopem swiatla z lewa czy prawa zeby niektöre szczegöly sie uwypuklily, lub rzucily cien na inne.
Zresztä bywam u Ciebie w wätku codziennie. Co ja będę mistrzynie uczyl.
jeśli chodzi o wyjazdy lecznicze, to nie wiem czy jest sens jezdzic do PL na leczenie zeböw, jeśli tutaj mam to bezplatnie.
Nie znalazlem w PL kliniki stomatologicznej ktöra chcialaby mi zwracac za paliwo i doplacac do plomby. Nie szukalem wprawdzie pod tym kätem, ale mysle ze czas spedzony na poszukiwaniach, bylby czasem straconym.
Natomiast czyszenie szkliwa robimy w Polsce bo faktycznie taniej, ale w gabinecie prywatnym. Po prostu żadne z nas nie ma polskiego ubezpieczenia i jedynie w razie wypadku lub naglego ataku jakiegos choröbska mamy prawo do opieki medycznej oplacanej z ubezpieczenia niemieckiego. Swiadczenia medyczne nigdy nie sä bezplatne, placisz za nie z göry co miesiäc i nie ma znaczenia czy te pieniädze wykorzystujesz, czy nie.
I to prawda ze zabiegi platne w 100% przez pacjenta sä w Polsce tansze, ale jestem pewien ze korzystanie z nich przez ludzi ubezpieczonych w innych krajach nie obciäza juz i tak napietego budzetu NFZ. Tak wiec spokojnie NFZ moze wybudowac sobie kolejnä siedzibe i wyposazyc jä w parapety z carraryjskiego marmuru
Moze sie zdarzyc, ze podobnie jak opisany przeze mnie kilka stron temu kolega "u nas w Stanach" wröce do Polski i byc moze będę korzystal z panstwowej sluzby zdrowia. Czy powinienem sie wtedy czuc jak pasozyt? Czy moze lepiej machnäc rekä na moje skladki na ubezpieczenie zdrowotne placone w PL przez bez mala 30 lat, niewykorzystane zresztä do dzisiaj?
Moze sie jednak zdarzyc ze nie wröce i wtedy skorzysta z nich ktos inny. Na przyklad kolejny prezes NFZ moze sobie przyznac wyzszä premie. Troche mi bedzie zal, ale co tam.
Pat, jeśli argumenty nie pasujä do tezy......., to tym gorzej dla nich.survivor26 pisze:.bo my przecież mamy zawsze rację, nawet jak się pogubimy nieco we własnej argumentacji, nie?
Zawsze je mozna prze- lub niedowartosciowac, albo oswietlic jaskrawym snopem swiatla z lewa czy prawa zeby niektöre szczegöly sie uwypuklily, lub rzucily cien na inne.
Zresztä bywam u Ciebie w wätku codziennie. Co ja będę mistrzynie uczyl.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Piotrze to stwierdzenie dotyczy praktycznie kontaktow miedzy Polakami w kraju i poza nim.Jerome pisze:Bo w naszej mentalnosci mamy zakodowane wysokie poczucie wlasnej wartosci, wszak szlachcic na zagrodzie-röwny wojewodzie.
Na emigracji niestety pokutuje u nas czesto poczucie nizszosci, komunistyczna zelazna kurtyna zrobila swoje. Patrzac na zachod przez zakratowana szybe na materialne dobra glownie pokolenie powojenne wyrobilo sobie poglad ze oni sa pod kazdym wzgledem lepsi. Jednymi z namacalnych przykladow sa pilka nozna, zachodnie ciuchy.
Na emigracji, nie wiaze sie to nawet z gorsza znajomoscia jezyka, ta niepewnosc, brak przebojowosci i wiary w siebie pokutuje czesto kilka lat do czasu okrzepniecia. Odwracajac sytuacje, obcokrajowiec juz od pierwszych chwil czuje sie w Polsce znacznie lepiej.
Znam wiele przypadkow starszych osob pokolenia przedwojennego ktorzy mieszkali w Niemczech jakis czas do chwili otrzymania emerytury.E-mienta pisze:...
W pełni popieram taka emigrację, każdy ma do niej prawo. Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. ...
Te same osoby nieoficjalnie wrocily teraz do Polski bedac nadal zameldowanymi u swioch rodzin, pobieraja niemiecka emeryture i ... przyjezdzaja wlasnie na bezplatne leczenia, sanatoria itp. Polak potrafi
Nie wykluczam ze byc moze sa to osoby ktore wyjechaly szukajac lepszej przyszlosci dla dzieci i wyzszej pewniejszej emerytury dla siebie.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz


