Mireczko - zdjęcie jest wczorajsze. Ale dziś widok już zupełnie inny

Na zmianę opon moment chyba już dobry, choć my się jeszcze chwilę wstrzymamy. Skrętniki Ci ukorzenię, nie ma sprawy

Daj znać, czy byliście na działce i jak tam po zimie, u Ciebie chyba dziś deszczowo, jestem ciekawa, czy się wybraliście.
Ewuś - teraz najlepszy moment na nowy wątek, dziś i jutro może jeszcze nie ma co pokazać, ale pewnie jak wszystko ruszy, to nie będzie nas można z ogrodu wyciągnąć

Serce się cieszy, jak człowiek patrzy, jak to świństwo znika, u mnie dodatkowo mocno wieje, to dobrze, osuszy to bagienko.. Tylko, że przez wiatr znowu nie popsikam.
Ewelinko - przejeżdżając zawsze patrzę na Twój dom

U Ciebie podobnie jak u mnie, choć już kawałeczek dalej u mojej Mamy na łące śniegu zero, które zastąpiło miejscami piękne bagno. Dawno mnie tak błoto nie cieszyło, jak w tym roku
Aniu - falstart zaliczyła i wiosna i większość z nas... U mnie w porównaniu do wczoraj już zupełnie inny widok. Zresztą za chwilę udokumentuję

Przy takich temperaturach (dziś u mnie +13) na pewno i u Ciebie to białe zniknie momentalnie.
Sylwuś - mój już tonie i jak pisałam wyżej, z radości mam ochotę wytaplać się w tym błotku

Skoro mam takie objawy, to wiosna przyszła chyba w ostatniej chwili, inaczej bym
Iwonko - masz chyba tyle powodów do radości, że te resztki śniegu wcale Cię nie martwią, prawda?
Jadziu - zima, czy raczej straszny potwór, dogorywa, nareszcie
Nie mogłam się znowu powstrzymać, żeby nie przyspieszyć procesu zanikania białej bestii. Grabki, łopata, miejscami nawet ręcznie... Może i syzyfowa praca, ale sprawiająca wrażenie, że w ten sposób zrobi się szybciej zielono

Takie warsztaty terapii pozimowej
