Aniu - Dufin - dobrze, że mnie przywołałaś w moim wątku, bo choć tu od czasu do czasu zaglądam, na co dzień trudno wszystkie posty ogarnąć
i czytam tylko wybiórczo - stąd przeoczenie pytania.
Dufin pisze:Hmm.. tak przeglądam ten wątek od początku i mam pytanie do
Art odnośnie tego reanimowanego storczyka
Art pisze:
Przyznam, że mi także kamienie szybko z wierzchu przesychają, a do tego często wyjeżdżam z domu więc nie mam możliwości częstego zraszania.
Zastanawiam się nad taką kołderką ze sphagnum, tylko jak szybko ona przesycha? Rozumiem, że po przeschnięciu trzeba ją od góry zraszać wodą a oprócz tego w naczyniu jest jeszcze woda na dnie? Czy zrezygnowałaś z wody i samo sphagnum wystarczyło? Bo nie chcę tez przedobrzyć w drugą stronę, aby trzon storczyka nie zaczął gnić

Mam taką cienka kołderkę w zdrowych falkach ale ona już na drugi dzień jest sucha.. stąd moje wątpliwości, czy tu będzie tak samo?
W ogóle jestem pod wrażeniem, że Twój storczyk tak stał bez korzeni 4 miesiące i zastanawiam się w jaki sposób wtedy storczyk pobiera wodę? Przez zraszanie liści? Bo chyba sama wilgotność powietrza mu nie wystarczy?
1. Same kamienie okazały się dla mojego storczyka za zimne, mało 'przytulne' i pomimo wody na spodzie (wilgoć nie docierała do góry z powodu zbyt głębokiego naczynia) było za sucho.
W dodatku reanimację zaczęłam w miesiącach letnich i kamienie były suche tuż po zraszaniu.
Tak więc kołderka ze sphagnum dłużej trzymała wilgoć. Utrzymanie wilgotnego mchu zależy w dużym stopniu od temperatury w mieszkaniu
i pory roku. Wiadomo, że przy włączonych kaloryferach mech wysycha b, szybko. Natomiast przy chłodzie i słabej możliwości wietrzenia - pleśnieje.
I tu kontrola należy do nas - jak często zraszać i jak grubą warstwę mchu położyć. Ja czasem nadbieram, a czasem dodaję, dostosowując ilość mchu
do temperatury i ruchu powietrza w pomieszczeniu.
2. Z wody na dnie nie zrezygnowałam. Zdarzało mi się nawet
latem (gdy było gorąco), zalać wodą kamienie prawie do samej góry na parę minut.
Potem odlewałam.
Przy tych wszystkich manewrach ważne jest ustabilizowanie rośliny. Gdy się przewraca, gdy jest narażona na potrącanie - nie zakorzeni się prędko (lub wcale).
Dlatego nie obcinaj pędu. To wspaniała podpórka dla patyczka. Wsadź patyk głęboko w kamienie (najlepiej plastikowy żeby nie gnił w wodzie) i przymocuj do niego pęd.
Według mnie kamienie dałaś za wysoko. Nadbierz trochę i wtedy otul trzon mchem (ale też nie za wysoko). Młode korzonki będą i tak kierować się w dół
w stronę wilgotnego mchu. One wyrastają trzonu. Gdy się pojawią zaczątki korzonków, mech niech będzie tuż pod nimi.
Zastanawiam się czy keramzyt na dnie nie będzie zbyt długo trzymał wody, ale z drugiej strony jest to korzystne gdy kilka dni nie ma mnie w domu.
Mokry keramzyt może być w Twojej sytuacji dobry, jeśli często jesteś poza domem. Zresztą kontroluj - jeśli pojawi się coś niepokojącego- zrezygnujesz z niego.
A mój reanimowany storczyk, którego pokazałaś powyżej wygląda obecnie tak (zdjęcie niestety z lampą bł.,bo robione przed chwilą):

Z prawej - jak zakwitł w ub. roku. Warto było walczyć o niego prawda ?
