Tadeuszu 
jak na razie deszcz jeszcze nie padał i śnieg jeszcze spokojnie sobie leży.
Wyszłam do ogrodu, ale jeszcze nic nie można zrobić. Trzeba czekać.
Marysiu 
na razie walczę o utrzymanie tej siewki.
Po kolei żółkną jej listki. Może przez jakąś chwilę trochę miała za mokro.
Ale teraz już ją nieco przesuszam i dałam na najbardziej słoneczny parapet.
Liliowce przecież nie lubią zalewania. A kiedy kwiaty ? No , nie wiem.
Ale fajne takie doświadczenie. Chociaż myślałam , że to pójdzie lepiej.
Dzisiaj przyjechały piwonie. Już posadziłam do doniczek. na razie jeszcze rosną w garażu.
Za oknem , niestety jeszcze zima.
