Jestem.
Tosiu nie byliśmy na wsi, jeszcze za wcześnie, żeby coś robić.
Zimno też jest w takim nie wygrzanym domu na nocleg.
Planujemy jechać 16-go. Dzisiaj byliśmy na działkach, kotki nakarmione, nogi mokre.
Miałam zajęcie, przemeblowanie w domu - stół pod okno do sadzonek.
A przy okazji porządki.
Gosiu mam popikowanych 60 fiutków, 28 koralików, czekają na pikowanie malinowe, zyska, ożarowski
i jeszcze papryka.

Część będzie rozdana na wsi, ale my też dużo sadzimy.
Uwielbiamy suszone pomidory i papryczkę chili.
Aniu nie zazdroszczę, ale potem jaka satysfakcja.
Agatko.
Bożenko wszyscy mamy tak samo, u mnie na działkach wszędzie gruba warstwa śniegu.
Nawet tulipanów nie widać. Ale odgrzebałam śnieg, a tam kwitnące prymulki.
