
- mamy dziś sporo słońca
- temperatura oscyluje wokół +7st.
- przy kilku otwartych oknach jest w domu ciepło, ale czuć powiem wiosny i świeżości
- widziałam pierwszą muchę na zewnątrz ;-)
Czy tyle oznak wiosny Wam wystarczy?

Julek, doberek! U mnie okoliczności przyrody identyczne! Tyle, że jeszcze śnieg zalega... Ty już wiosnę czujesz pełną gębą, prawda?
Czapka niestety i mnie ćmi, ale to przecież było wiadome. Miłego! My też się wybieramy na spacer

Bogusiu, jestem... dziś był leniwy poranek (Sara to jednak kochany pies, po wypuszczeniu o 6ej, spała dalej), niespieszne śniadanie, delektowanie się zapachem i smakiem kawy...
Wracając do warzywnika, to poczytałam M. ile kg można zebrać w sezonie z kilkunastu krzaczków... zrobiło to na nim wrażenie i chyba nabrał ochoty na własną uprawę. Zobaczymy czym to się skończy... żałuję, że nie mam kawałka ziemi za płotem pod uprawę warzyw.
Życzę Ci miłej niedzieli! Jaka szkoda, że takie weekendowe chwile szybko przemijają.
Kris, cieszę się, że mój zwierzyniec łapie Cię za serce... Kociaki są mądre i grzeczne, a Greebo w dodatku okazał się mistrzem taktu i dyplomacji, przy szaleństwach i szczenięcym natręctwie Sary ;-)
Dzięki za podpowiedzi w kwestii warzywniaka (czy to w skrzyniach, donicach, czy innej mini-wersji) - natka to podstawa, na równi z ziołami, które uwielbiam. One tak bardzo wzbogacają wszelkiego rodzaju potrawy.
Słońca i u mnie nie brakuje... Miłego dnia!
Misiu, ja już ćwiczyłam pomidorki koktajlowe w donicach - bezproblemowa uprawa! Zobaczysz, jak Cię ucieszą

Gosiu, widzę że jedziemy na jednym wózku - brak miejsca w ogrodzie na stosowny warzywnik, ale donice same się proszą o zagospodarowanie... Mam wątpliwość co do standardowej sałaty, ale rukolę posadzę na pewno

Marysiu, ja lubię jeść - podobnie jak Ty... to jedna z podstawowych przyjemności naszej egzystencji, czyż nie?
Rozsady naprawdę nie potrafiłam robić... do tej pory wszystko albo zasuszałam, albo przelewałam - efekt był taki, że siewki lądowały w koszu... powoli chyba załapałam o co w tym chodzi - oby udało się wyhodowane roślinki posadzić w docelowych donicach

Sarunia jest szelmowska - masz rację

Co dziś gotujesz? Ja dostałam od M. paczkę mrożonych borowików i zamierzam po raz pierwszy zrobić risotto z borowikami i parmesanem


Jagi, witam niedzielnie! Masz fajny pomysł na połączenie ogrodu ozdobnego z roślinami uprawianymi do konsumpcji. Te ostatnie mogą się bardzo fajnie wkomponowywać, jednocześnie nie zabierając konkretnego miejsca w ogrodzie, które faktycznie poza sezonem byłoby po prostu puste. Ja się decyduję na uprawę pomidorów i ziół w skrzyniach, ale kto wie, może znajdę jeszcze jakieś fajne miejsce w ogrodzie do zagospodarowania pod ten cel. Słonecznej niedzieli!
Kasiu, moich siewek nie będzie dużo... jeśli się udadzą, obsadzę jedynie kilka donic. Natomiast powodzenie w uprawie pomidorów oznacza, że będę miała nadmiar sadzonek, do podzielenia się

Moniko, wiosna jest już za pasem - dzisiejszy dzień doskonale to podkresla... jest pięknie, słonecznie, cieplej... mimo, że wciąż zalega dużo śniegu to wiem, że za chwilę go nie będzie... prognozy Amerykanów wciąż optymistyczne... zatem jak piszesz, róbmy ostatnie porządki w domu, bo niedługo nie będziemy mieć ani czasu ani siły na tego typu prace. Już się nie mogę doczekać bólu mięśni po ogrodowych pracach
