A tak sprawują się moje Kohlerie, te kupione, dokonałam przycinki górnej części, wszystkie czubki ładnie się ukorzeniły, niestety niektóre dolne padły i ciężko idzie mi też z tą Kohlerią z szyszki...
numer 1
numer 2
numer 3
numer 4
numer 5
numer 6
u niej widać, jak rosną korzonki
numer 7
numer 8
a ta to już ma wykształcone szyszeczki i to nad ziemią
numer 9
numer 10
ta jeszcze puszcza korzonki na tej wyższej sadzonce, tak w powietrzu...
numer 11
numer 12
mam z nią najwięcej problemów, sadzoneczka nie przeżyła, a szyszka też ma problemy z wypuszczeniem roślinki, już wypuściła
coś nie rosła i wczoraj do niej zaglądnęłam po zrobieniu tego zdjęcia i co się okazało, że na łączeniu tej części z listkami z szyszką usycha, więc wzięłam to zielone wsadziłam do ziemi, szyszkę oczyściłam do zdrowej części i dalej czekam na konkretną roślinkę, jest tam jeszcze w ziemi druga część szyszki, zobaczę, co z tego wyrośnie, trzymam na ciepłym parapecie pod osłonką z butelki...
A różowe z trzech szyszek będzie 6 szt.
