Ewuś nie dziwię Ci się że brak zapału pikowalnego Cię ogarnął.
Taka pogoda to i wiecznego optymistę może powalić
Ale pod koniec przyszłego tygodnia to już lepiej to zrobić bo przecież te biadaczki mają ciasno i jak mają rosnąć
Ja jeszcze jakoś się trzymam w pionie, a jak ogarnia mnie niemoc przez brak

to zaraz sobie myślę ile będzie do zrobienia w ogrodzie i ciśnienie jak nic idzie do góry
Sylwio jeśli nie kwitło tyle czasu to skąd pewność, że na pewno to forsycja?
Jenysiu Ty masz cierpliwość kobieto, tyle lat
U mnie to najpierw by zmieniło miejsce a później bym wywaliła

(ale to ze względu na fakt, że nie mogę mieć wszystkiego) i bym kupiła w szkółce
Zetnij do wazonu i zobaczymy czy zakwitnie
A tak w ogóle pokazują się liście?
Już byłam
Jonatanko witaj na moich mini włościach i oglądaj do woli
