Sypie, sypie.....Mój golden w przeciwieństwie do Twojego od małego był na dworzu. My go przygarnęliśmy jak miał już ze trzy lata. Nie chciał być w domu, tylko jak bardzo wiało lub był mróz to się chował i to też nie zawsze. Dlatego drugiego psa po odchowaniu w domu też przyzwyczajaliśmy do przestrzeni. Wybudowaliśmy za to, bardzo solidne, ocieplane budy. Nie zmieniam ich przyzwyczajeń bo mi to też na rękę. Nie brudzą, nie szwędają się wszędzie. Mają swoje pomieszczenie z łóżkami i tam siedzą tyle ile muszą i z chęcią dają nogę na podwiórko.
Takie fotki pokazuj... ja też już z rozpaczy sięgnęłam po archiwum
Kasiek *
Dziś mam zamiar wreszcie przepikować swoje wysiewy-oby mi nie zdechł cały zapał 
Najgorsze w tym jest to, ze czas ucieka a ja mam tyle roz do posadzenia jeszcze a wymyslilam sobie kawalek warzywnika, ktory tez trzeba bedzie zalozyc na szybko - jak tak dalej bedzie sie ta wiosna wlec.
i donoszę, że u mnie przestało sypać. 
