Dziś sypie dalej i M będzie musiał śnieg z szopy zgarnąć, bo dach się zarwie, a tam drewno na opał jest. Na podwórku mam tunele, w siedlisku/ogrodzie zające nie mogą się przez zaspy przebić, dobrze, że mam wysokie siatki na drezewkach, to może ich nie poobgryzają z kory.
Ach, mówić się nie chce już o tym śniegu. Sieję coraz więcej w domu i zaraz roślinki mnie z domu wyproszą
