ANiu, Wesołego Alleluja .
U mnie dziś śnieżyca, nawet jabłka dodatkowe kosom poprzywiązywałam do gałęzi, bo siedziały głodne i biły się między sobą o miejsce w stołówce.
Czy ta zima nas nie opuści?
Witaj świątecznie Aniu! Jajeczka wyglądają smakowicie. U nas też ptaszki się zbiegły. Właśnie wróciłam od Rodziców, mieszkają prawie obok mnie ale ogród mają na pole, co tam się działo w karmniku jak Tata świeżego ziarna dosypał. Istna gospoda i kosy i sikorki i gile. Olbrzymia sroka rozganiała towarzystwo, a znad pola dwa razy nadlatywał jastrząb chyba też w celach konsumpcyjnych niestety. Teraz jak wracaliśmy to od strony pola przeleciał nam nad drogą bażant. Biedne ptaszki radzą sobie jak mogą w tym śniegu.
Wesołego Alleluja.
Biesiadowanie się udało, a teraz czas na odpoczynek
Ale chyba nie bedzie nam dany, ponieważ jutro trzeba będzie chwycić za łopatę.
U mnie już 10 cm
Biedne te nasze ptaszki.
U nas w sklepie wszystkie pokarmy dla ptaszków dawno się wyprzedały....a one takie głodne.
W sobotę podrzuciłam im ostatnie jabłka już takie pomarszczone...widać, że się poczęstowały.
A zielonooki to ma raj....nie musi się martwić o wikt i opierunek
Skoro nawet dla nas śnieg jest nie w smak i jest zaskoczeniem, dlatego musimy zapomnieć o własnych odczuciach i dokarmiać ptaszki. Każdy czym tylko może....
Wesołego Alleluja i udanego Świętowania w rodzinnym gronie
Pisałam u siebie o szukaniu plusów w całej tej dzikiej sytuacji....ale jak pamiętam, tzn. jak żyję, taką zimę widzę pierwszy raz w kwietniu, u nas Aniu, zupełnie jak w górach, uginają sie gałęzie drzew od śniegu.....pozdrawiam świątecznie
Aniu, Okami , jak widać lubi towarzystwo i nawet szczególnie mu wtedy dopisuje apetyt.
U mnie też zasypuje i zawiewa. Od wczoraj mam dodatkową warstwę świeżej dostawy śniegu.
Miłego Dyngusa, mam nadzieję , że był obfity.
A u mnie po ogródku uwija się pan rudzik i dogląda swojego terytorium. Dzisiaj nawet jakaś pani rudzikowa się przyplątała ? może będą maleńkie rudziki w tym sezonie?
Sweety, miłego świętowania z rodzinką
M wiosny nie przywiózł tym razem, może coś przeskrobałaś i za karę Ci zimę załatwil do maja?
Pozdrawiam z trasy Miłego
A ja miałam dyngusa wczoraj. Poszłam do kurek po jajeczka i jak wracałam, to przypomniałam sobie o miseczce, w której dnia poprzedniego przynosiłam im smakołyki, a potem postawiłam ja na pergoli.
Wspięłam się więc na palce (bo wysoko) i ostrożnie (bo WIEDZIAŁAM, że w miseczce musi być woda) spróbowałam ją stamtąd zdjąć.
Ale nie byłam wystarczająco sprytna! Zahaczyłam miseczką i poprzeczkę pergoli i cała woda wlała mi się rękawem sweterka bo gołej ręce aż do pachy. BRRR!
Aniu..nieustannie pokazujesz wspaniałe zdjęcia..aż dech zapiera..Zapewne jest Ci wspaniale pośród tylu kwiatów..i nieco mniej dotkliwie wtedy odczuwasz brak pełnej wiosenki..
Piekne roslinki...i Okus piekny i ptaszek..też słodki..a prezenty i ozdoby bezcenne i niebywale atrakcyjne...aż chce się świętować..