Żeby dać sobie jakąś namiastkę zajmowania się ogrodem, przeglądam i kataloguję różne rzeczy w komputerze - jakies tam spisy roślin, porady ogrodnicze i różne takie. No i między innymi...policzyłam przed chwilą, ile będę mieć róż, jak przyjdą te zamówione. No i co? Wyszła okrągła setka!
I teraz myślę, jak to ugryźć...bo osiągnęlam/osiągnę niedługo postawioną sobie na początku granicę 100 róż...granicę wprawdzie można zawsze przesunąć

ale warto by znaleźć jakąś podobnie spektakularną liczbę...bo 200 to już nie to...muszę pomyśleć
Na razie na szczęście uświadomiłam sobie, że ta setka to ilość krzaków, a nie odmian...tych jest trochę mniej

więc jeszcze parę mam w zapasie
Dobrze - a więc na razie...do 100 odmian róż...żeby nie było wątpliwości
Tadziu, moje parapety na szczęście niezłe do tych celów - od wschodu, albo od zachodu...nie za jasno, nie za ciemno. Za to pod spodem grzejniki...
Jadziu oczywiście będę pokazywać róże, ale z zamówieniami tej wiosny naprawdę koniec
Majka i
Monika, to bardzo się cieszę - będziemy porównywać
Jaga....yyy...szczaw i mirabelki?
