Witaj Irenko,doczytałam ,że kupiłaś derenia jadalnego ,ja mam go już parę lat ,drzewko ładnie się rozrosło i ma jakieś 3 metry ale zanim zaczął normalnie przybierać na wzroście zmieniłam mu dwa miejsca i dopiero w trzecim mu dogodziłam i rośnie nalewkę juz z niego piłam nie ma sobie równych w smaku,a kolor rewelka,
pozdrawiam
Witaj Irenko!
Nie dostawałam powiadomień na pocztę. Dopiero teraz dowiedzialm się o Jumperku. Przykra wiadomość ale sama wiesz,że nie było innego wyjścia.Wiem co czujecie, przechodziłam przez to. Wtedy obiecywałam sobie,że już nie wezmę żadnego futrzaka.
Z obietnic nic nie wyszło.
Trzymajcie się.
Marysiu, marzanka gotowa, rzeka nie zamarznięta, można topić. Wnuczek powiedział , topić nie ekologicznie lepiej spalić, taką wiedzę przynosi z przedszkola.
Będziemy palić w ogródku,tylko czy do tego dojdzie,taka ładna już dziecku jest żal spalić ale spalimy. Tosiu, żebyś wiedziała jak się coś uczepi to nie ma końca, Tereska chora, mnie gardło boli ale musimy dać rade. Mireczko , dziękuje za opis derenia, proszę napisz jakie miejsce jest najlepsze żeby dobrze owocował, już nie mogę się doczekać naleweczki. Lidziu serdecznie dziękuje, musimy dać rade. Aniubyło to bardzo ciężkie przeżycie, musiałam dać rade ,koleżanka nie była w stanie.problemy nadal nas nie opuszczają.teraz my jesteśmy przeziębione, kotka Zuzia też chora, ma zapalenie pęcherza,jest na antybiotyku, oby na tym się skończyło ma już 13 lat.
Witam .Czytam ,ze dużo kłopotów u Ciebie Irenko i takie przykre wiadomości .pamiętajmy jednak ,że po deszczu zawsze wychodzi słońce zobaczysz będzie dobrze Dużo ,dużo wytrwałości życzę w walce z problemami
Będziemy palić w ogródku,tylko czy do tego dojdzie,taka ładna już dziecku jest żal spalić ale spalimy.
jak ma być żal palić to nie nazywajcie jej Marzanną, bo w życiu się nie skończy. Palenie i wrzucani prochów do rzeki, żeby spłynęła do morza (bo to o to chodzi!) to jakoś po hindusku
zdróweczka!
Irenko!
Kurujcie się i wracajcie szybko do zdrowia. Tylko nie rzucaj się tak od razu na łopatę tylko zbieraj zapasy sił na wiosnę, która zawita niebawem. Cały sezon przed nami a sporo czasu na ogródkowe prace. Zdrowie ważniejsze!
Marzanna gotowa do wyjścia
Mieliśmy problem z Wiktorkiem , nie chciała odpłynąć zaczepiła się brzegu, musiałam zejść stromym zboczem i patykiem odepchnąć. Zołza chciała jeszcze zostać, tak jak ta prawdziwa ale woda ją zabrała i popłynęła środkiem koryta naszej rzeki Kłodnicy