ewa w pisze:
Zastanawiam się czy to czasem nie jest wina leków, że człowiek nie wyleczy się od razu tylko ciągnie się choróbsko bardzo długo. Kiedys
dochtor łupnął lek i było po chorobie, teraz człowiek tylko płaci w aptece bez końca. Marysiu ja własnie skończyłam 4-ty antybiotyk od pazdziernika ... wiem co czujesz mozna sie zmyszyć w domu
Marysiu , Ewciu , czwarty lek doktorek ''łupnął''
A czy ten znamienity doktorek sprawdził , czyli zrobił wymaz , czy lek działa w Twojej chorobie. Po co , nie zadziała , to drugi , trzeci i następne przepisze się. Może który w końcu będzie skuteczny.
Moje potomstwo w dzieciństwie też było ''faszerowane'' antybiotykami. Dopiero lekarz z kliniki otworzył mi oczy jakie to dobrodziejstwo. Nie namawiam nikogo by nie zażywać antybiotyków , ale z głową. Takie ''żarcie '' tylko osłabia organizm. Od 20 lat trzy razy brałem , po wymazie. Od dobrych kilku lat nie chorowałem , a bywało , że od listopada do maja katar miałem. Cięższe choroby też. Ogród też pewnie ma wpływ. Jak organizm silny , byle czym wspomagany da sobie radę.
mam dość siedzenia w domu, dobrze że chociaż forum jest to kontakt ze światem nie politycznym 
to pozbyłabyś się na pewno tego wstrętnego wirusa. 
antybiotyk mam ustawiony nie do wymazu ale do stwierdzenia boleriozy i na to są tylko antybiotyki z grupy doksycylin, a że nie poszłam do szpitala to dostałam taki, który mogę brać w domu.Też miałam przypadek 3 miesiące laryngolog zmieniał leki aż się okazało że tarczyca nawaliła i lecz się człowieku jak to wszystko idzie na domysł a nie po zrobieniu badań 
Współczuję, strasznie duży kłopot i zmartwienie.
Powinna się nazywać "służba choroby".
Może to Ci humor poprawi-mnie czasem pomaga samo marzenie o zakupach 
