Witam wszystkich "wiosennie"
Mam pytanko odnośnie cytrynki skierniewickiej, mam sobie "taką" drugi roki, w zeszłym roku jak ją kupiłem - myślę że miała około2- 3lat. W czerwcu niestety prawie ją zabiłem ! ... wystawiłem ją od razu na słoneczko , efekt po tygodniu wiadomo ... zostało moze z 5 listków, ale uparłem się i jakoś ją uratowałem. Przezimowałem, miesiąc temu przesadziłęm i dziś wypuszcza około 30 kwiatuszków i masę lisków, no ale idzie lato. Zastanawiam się czy jest w ogóle sens wynoszenia na dwór. Czy nie lepiej zostawić ją w domku przy słonecznym oknie. Nie chciał bym znowy jej dobić a strasznie się cieszę (jak dziecko na cukierki

) że tak ładnie odżyła .
Pytanko: czy zaszkodzę jej jak ją zostawię w domku, albo co zyskam jak ją wystawie na dworek ?
z góry dzięki za podpowiedzi, to moja prawie najważniejsza roślinka w domu (taka która siadła mi na ambicje

) dlatego tak się z nią pieszcze
pzdr
Robi