Wycięcie drzew. Pozwolenia.Kary .Cz.1
Re: Kary za wycięcie drzew
Newrom, ale kto są Ci mieszkańcy i kim jest ten urzędnik za biurka? jak nie przedstawicielem tej lokalnej społeczności.
Nikt właściciela nie zmusza do usunięcia drzewa. (za wyjątkiem spraw związanych z melioracją i utrzymania urządzeń wodnych,). Jak wyżej, dopóki zarządca drogi nie musi, nie chce, czy mieszkańcy nie chcą, to drzewo to będzie stało.
Patrząc na cenne drzewa; to drzewa które:
- mają wartość zabytkową;
- wartość krajobrazową;
- przyrodniczą tu głównie starodrzewie (próchnowiska, dziuple), np. jak siedlisko Puszczyka czy też słynnej Osmodermy eremity. Jeśli te zwierzęta są pod ścisłą ochroną, to jakim prawem niszczyć im mieszkanie?
cennym drzewem są drzewa na otwartych przestrzeniach w odległościach do około 30 m od zadrzewień i innych drzew. stanowią naturalny korytarz komunikacji wielu małych ptaków, które boją się pokonywać większe odległości i aby móc pokonać określone pole korzystają z takich drzew. Celem zachowania bioróżnorodności gatunkowej ktoś musi ocenić, czy planowane do wycinki drzewa to ostatni korytarz dla innych zwierząt czy też jeden z wielu.
Cennym są także zadrzewienia nadbrzeżne - chroniące linię brzegową jezior przed erozją. etc. etc. etc.
Nikt właściciela nie zmusza do usunięcia drzewa. (za wyjątkiem spraw związanych z melioracją i utrzymania urządzeń wodnych,). Jak wyżej, dopóki zarządca drogi nie musi, nie chce, czy mieszkańcy nie chcą, to drzewo to będzie stało.
Patrząc na cenne drzewa; to drzewa które:
- mają wartość zabytkową;
- wartość krajobrazową;
- przyrodniczą tu głównie starodrzewie (próchnowiska, dziuple), np. jak siedlisko Puszczyka czy też słynnej Osmodermy eremity. Jeśli te zwierzęta są pod ścisłą ochroną, to jakim prawem niszczyć im mieszkanie?
cennym drzewem są drzewa na otwartych przestrzeniach w odległościach do około 30 m od zadrzewień i innych drzew. stanowią naturalny korytarz komunikacji wielu małych ptaków, które boją się pokonywać większe odległości i aby móc pokonać określone pole korzystają z takich drzew. Celem zachowania bioróżnorodności gatunkowej ktoś musi ocenić, czy planowane do wycinki drzewa to ostatni korytarz dla innych zwierząt czy też jeden z wielu.
Cennym są także zadrzewienia nadbrzeżne - chroniące linię brzegową jezior przed erozją. etc. etc. etc.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
Jak dostajesz wniosek z gminy o zgodę na wycięcie drzew to robisz konsultacje społeczne (bo o referendum to nawet nie marzę)? No jasne że nie. Podejmujesz decyzje w ich imieniu, nie mając pojęcia jaki stosunek do wycinki mają lokalsi.Hosta pisze:Newrom, ale kto są Ci mieszkańcy i kim jest ten urzędnik za biurka? jak nie przedstawicielem tej lokalnej społeczności.
Skoro państwo bierze pod ochronę zwierzęta, powinno zapewnić im wikt i opierunek. Czyli np odkupić od właściciela takie drzewo albo go dzierżawić czy w inny sposób rekompensować ograniczenie prawa własności.Patrząc na cenne drzewa; to drzewa które:
- mają wartość zabytkową;
- wartość krajobrazową;
- przyrodniczą tu głównie starodrzewie (próchnowiska, dziuple), np. jak siedlisko Puszczyka czy też słynnej Osmodermy eremity. Jeśli te zwierzęta są pod ścisłą ochroną, to jakim prawem niszczyć im mieszkanie?
Co do wartości krajobrazowej to trzeba by doprecyzować, bo niby wiadomo o co chodzi. A jednak chciałbym by urzędnik był maksymalnie ograniczony w możliwości interpretacji przepisu. Żeby się nie okazało że tak mu się spodobała moja sosna że uznał iż ma wartość krajobrazową (bo przecież pod to można podciągnąć dowolny krzak/drzewo).
Uuuu, to moja sosna jednak jest cenna. Już się boje problemów...cennym drzewem są drzewa na otwartych przestrzeniach w odległościach do około 30 m od zadrzewień i innych drzew.
Re: Kary za wycięcie drzew
Tak, robie konsultacje społeczne jeśli sprawa tego wymaga. np. wycinka części starej alei lipowej.
- Zarząd Dróg pragnie zrobić drogę, By ją poszerzyć wymaga to usunięcia drzew, bo droga nie ma pobocza a stare drzewa rosną tuż przy asfalcie.
- Parki Krajobrazowe mówią NIE
- mieszkańcy chcą zrobienia drogi.
- firmy transportowe chcą zrobienia drogi- Tir musza jeździć środkiem a i tak niszczą plandeki o gałęzie.
Ale, Gmina jak chce wyciąć drzewo, musi złożyć wniosek do Starostwa o uzyskanie zezwolenia. Jeśli drzewa są w pasie drogi, należy uzyskać zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Burmistrz nie może sobie ot tak wycinać drzew.
Faktem jest, że nie pytamy się mieszkańców o zgodę na usunięcia każdego drzewa jak i nie pytamy o zgodę na remont ulic czy budowę ścieżek. Mieszkańcy mają swojego przedstawiciela w postaci Radnego. Radni ustalają zakres zadań i przyznają pieniądze na zadanie. I TY jak składasz wniosek, nie pytam od razu wszystkich dookoła.
Decyzję podejmuje jedna osoba.
Jestem na miejscu, łatwiej mi ocenić czy usunięcie drzewa jest zasadne, kłopotliwe (od strony prawnej) i jakie mogą byc konsekwencje. Znam przecież nastroje miejscowych, bo jestem jednym z nich.
Czy Państwo powinno rekompensować ochronę? Tak, ale tego nie robi. Jeszcze bardziej bolesne jest gdy masz nieszczęscie mieć pomnik przyrody.... Bo nawet gdy stwarza zagrożenie to nie można nadmiernie w to drzewo ingerować.
Co do dokładnego opisu - nadmiar szczegółów w ustawach szkodzi i to mocno. Tu musi być indywidualna ocena. jeśli się z nią nie zgadasz składasz odwołanie od decyzji (masz na to 14 dni). wówczas sprawa jest rozpatrzona ponownie lub wysłana do Kolegium i inne, niezalezne osoby rozpatrzą czy to urzędnik miał rację czy Ty.
To że drzewo jest cenne, nie oznacza że nie dostaniesz zgody. Ważna jest argumentacja. Nie wystarczy "bo tak chcę", choć piekne, ale nie wystarczające. Dla mnie lepszym argumentem jest: bo potrzebuję opał.
Jednak decyzja to nie może być widzimiesie urzędnika. Ale dopóki po obu stronach są ludzie, będą konflikty. Ale uważam że lepsze to, niż bezduszna maszyna. Czasem wystarczy, zobowiązać do dokonania nowego nasadzenia i problem "cennego" drzewa rozwiązany.
Podpowiem, że jeśli masz problem ze zgodą to poproś o podanie podstaw prawnych takiej decyzji. A decyzja odmowna MUSI być uzasadniona abyś mógł się z nią zgodzić lub nie.
- Zarząd Dróg pragnie zrobić drogę, By ją poszerzyć wymaga to usunięcia drzew, bo droga nie ma pobocza a stare drzewa rosną tuż przy asfalcie.
- Parki Krajobrazowe mówią NIE
- mieszkańcy chcą zrobienia drogi.
- firmy transportowe chcą zrobienia drogi- Tir musza jeździć środkiem a i tak niszczą plandeki o gałęzie.
Ale, Gmina jak chce wyciąć drzewo, musi złożyć wniosek do Starostwa o uzyskanie zezwolenia. Jeśli drzewa są w pasie drogi, należy uzyskać zgodę Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Burmistrz nie może sobie ot tak wycinać drzew.
Faktem jest, że nie pytamy się mieszkańców o zgodę na usunięcia każdego drzewa jak i nie pytamy o zgodę na remont ulic czy budowę ścieżek. Mieszkańcy mają swojego przedstawiciela w postaci Radnego. Radni ustalają zakres zadań i przyznają pieniądze na zadanie. I TY jak składasz wniosek, nie pytam od razu wszystkich dookoła.
Decyzję podejmuje jedna osoba.
Jestem na miejscu, łatwiej mi ocenić czy usunięcie drzewa jest zasadne, kłopotliwe (od strony prawnej) i jakie mogą byc konsekwencje. Znam przecież nastroje miejscowych, bo jestem jednym z nich.
Czy Państwo powinno rekompensować ochronę? Tak, ale tego nie robi. Jeszcze bardziej bolesne jest gdy masz nieszczęscie mieć pomnik przyrody.... Bo nawet gdy stwarza zagrożenie to nie można nadmiernie w to drzewo ingerować.
Co do dokładnego opisu - nadmiar szczegółów w ustawach szkodzi i to mocno. Tu musi być indywidualna ocena. jeśli się z nią nie zgadasz składasz odwołanie od decyzji (masz na to 14 dni). wówczas sprawa jest rozpatrzona ponownie lub wysłana do Kolegium i inne, niezalezne osoby rozpatrzą czy to urzędnik miał rację czy Ty.
To że drzewo jest cenne, nie oznacza że nie dostaniesz zgody. Ważna jest argumentacja. Nie wystarczy "bo tak chcę", choć piekne, ale nie wystarczające. Dla mnie lepszym argumentem jest: bo potrzebuję opał.
Jednak decyzja to nie może być widzimiesie urzędnika. Ale dopóki po obu stronach są ludzie, będą konflikty. Ale uważam że lepsze to, niż bezduszna maszyna. Czasem wystarczy, zobowiązać do dokonania nowego nasadzenia i problem "cennego" drzewa rozwiązany.
Podpowiem, że jeśli masz problem ze zgodą to poproś o podanie podstaw prawnych takiej decyzji. A decyzja odmowna MUSI być uzasadniona abyś mógł się z nią zgodzić lub nie.
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
Jeśli drzewa rosną na części wspólnej to wymaga. Mówię o poczuciu ludzkiej sprawiedliwości, a nie o paragrafach.Hosta pisze:Tak, robie konsultacje społeczne jeśli sprawa tego wymaga.
Tu żeś się zagalopował!I TY jak składasz wniosek, nie pytam od razu wszystkich dookoła.

Ja nie składam wniosku o wycinanie drzew na cudzym podwórku (gminnym, sąsiada). To TY postulujesz żeby moje wnioski były rozpatrywane przez pryzmat sąsiadów gdzie ważniejsze od woli właściciela jest widzimisie urzędnika, dobro sąsiada itd...
Ktoś tu pisał o dendrofilu, co jeśli urzędnik się taki trafi ?Znam przecież nastroje miejscowych, bo jestem jednym z nich.
Koło domu mojej rodziny rosną dwa cisy po kilkaset lat każdy, ciut znam temat pomnika obok chałupy. Ale nikomu do głowy nie przychodzi by te drzewa wycinać, nawet na opał ;)Czy Państwo powinno rekompensować ochronę? Tak, ale tego nie robi. Jeszcze bardziej bolesne jest gdy masz nieszczęscie mieć pomnik przyrody.... Bo nawet gdy stwarza zagrożenie to nie można nadmiernie w to drzewo ingerować
A że państwo nie płaci, nie powinno też wymagać.
Problem nie leży w drodze odwoławczej, tylko w głupim przepisie. Prawie jak w tej anegdocie o socjaliźmie dzielnie walczącym z problemami nieznanymi w innych systemach.Niezalezne osoby rozpatrzą czy to urzędnik miał rację czy Ty.
Ale ja nie potrzebuje opału. Znaczy potrzebuje, ale mam inne drzewa do wycięcia na ten cel. Drzewo mi po prostu przeszkadza, nie chce go tam. Czyli "bo tak chcę". A Ty mnie namawiasz żebym kłamał ? To po jaką cholerę utrzymywać tak chorą sytuację w której ja kłamię bo wiem że urzędnik tego oczekuje, a urzędnik wie że ja kłamie bo on tego oczekuje ?Ważna jest argumentacja. Nie wystarczy "bo tak chcę", choć piekne, ale nie wystarczające. Dla mnie lepszym argumentem jest: bo potrzebuję opał.
A może by tak... chce wyciąć drzewo, zgłaszam do urzędu. Urząd może
1. napisać "nie chcemy go, wycinaj"
2. napisać "chcielibyśmy żeby tam stało, zapłacimy XXXpln/rok"
3. napisać "chcemy to drzewo, w ciągu 12m-cy zostanie usunięte na nasz koszt, a Panu zwrócimy ekwiwalent za drewno"
Zobaczymy jak u mnie we wsi pójdzie z tymi nasadzeniami, chcę w przyszłym roku zaproponować gminie że posadzę trochę lip na ich terenie. U mnie nie mogę posadzić lip przy drodze bo idą kable górą i woda dołem.Czasem wystarczy, zobowiązać do dokonania nowego nasadzenia i problem "cennego" drzewa rozwiązany.
Tyle że to bez związku z moją sosną która sprawia mi przykrość swoim istnieniem ;)
Na razie mój problem polega na tym że mam do UG 30km i żeby iść pogadać to musiałbym brać urlop.Podpowiem, że jeśli masz problem ze zgodą to poproś o podanie podstaw prawnych takiej decyzji. A decyzja odmowna MUSI być uzasadniona abyś mógł się z nią zgodzić lub nie.
Natomiast problem jest w przepisie, a nie w tym czy ja dostanę zgodę czy też nie. Umiem sobie poradzić z drzewem w ten czy inny sposób. Mierzi mnie jednak że nie mogę decydować o swojej własności, a dodatkowo powinienem kłamać by skłonić urzędnika do działania po mojej myśli.
Re: Kary za wycięcie drzew
Muszę rozpatrywać wnioski także przez pryzmat sąsiadów. Zgodnie z prawem a dokładnie k.p.a każdy może być stroną postępowania jeśli wykaże swój interes faktyczny bądź prawny. Jeśli sąsiad ma taką możliwość może Ci zablokować wycinkę drzewa w imię prawa
Przy czym, zdecydowaniej zwracam uwagę na okoliczną przyrodę.
Twoje propozycje są "niewykonalne" z punktu widzenia Państwa
A jaki masz za problem z sosną. Nie jest Ona żadnym szczególnie cennym drzewem.
Jest grupa drzew nad którymi się nawet nie zastanawiam w ogrodach przydomowych: olsze, akacje, świerki, sosny, topole, modrzewie.... za wyjątkiem: dębów, lip, buków, klonów polnych czy jawor.
Ja rozumiem, że przepis się nie podoba. Mogę to powtarzać, że nam też się niechce rozpatrywać usuwania stosunkowo młodych drzew z ogrodów przydomowych czy działkowych. Ale skoro urzędnik jest zmuszony działać zgodnie z przepisami, to zgodę musi też móc uzasadnić.
A co do drzew w pasie drogi. Zapewne sie Gmina zgodzi na posadzenie drzew, jeśli tylko jest możliwość zachowania skrajni drogowej.
Co jest powodem chęci usunięcia Twojej sosny? Pytasz, bo chcesz ją usunąć czy tak teoretycznie, co masz wymyslać gdy przyjdzie ochota?

Twoje propozycje są "niewykonalne" z punktu widzenia Państwa

A jaki masz za problem z sosną. Nie jest Ona żadnym szczególnie cennym drzewem.
Jest grupa drzew nad którymi się nawet nie zastanawiam w ogrodach przydomowych: olsze, akacje, świerki, sosny, topole, modrzewie.... za wyjątkiem: dębów, lip, buków, klonów polnych czy jawor.
Ja rozumiem, że przepis się nie podoba. Mogę to powtarzać, że nam też się niechce rozpatrywać usuwania stosunkowo młodych drzew z ogrodów przydomowych czy działkowych. Ale skoro urzędnik jest zmuszony działać zgodnie z przepisami, to zgodę musi też móc uzasadnić.
A co do drzew w pasie drogi. Zapewne sie Gmina zgodzi na posadzenie drzew, jeśli tylko jest możliwość zachowania skrajni drogowej.
Co jest powodem chęci usunięcia Twojej sosny? Pytasz, bo chcesz ją usunąć czy tak teoretycznie, co masz wymyslać gdy przyjdzie ochota?
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
Są, przecież mogą powiedzieć 'nie chcemy|nie stać nas, tnij'Hosta pisze:Twoje propozycje są "niewykonalne" z punktu widzenia Państwa![]()
Sosna mi zupełnie nie pasuje w miejscu w którym teraz rośnie. Cieniuje miejsce w którym chce mieć figowca i ogródek ziołowy, zakwasza ziemię no i zasłania mi słońce w chałupie (zwłaszcza w zimie i to chyba najważniejsza sprawa). Z pobocznych jest też wodociąg pod i elektryka nad, chociaż pewnie dla urzędu to będzie najważniejsze.A jaki masz za problem z sosną. Nie jest Ona żadnym szczególnie cennym drzewem.
...Co jest powodem chęci usunięcia Twojej sosny? Pytasz, bo chcesz ją usunąć czy tak teoretycznie, co masz wymyslać gdy przyjdzie ochota?
Całkiem poważnie pisząc to z jednej strony mam ochotę się jej pozbyć z w/w względów, a z drugiej strony ciągle rozważam koncepcje przycinania i formowania (wg przepisów nie wolno czy trzeba na to uzyskać bumage?) żeby jakoś się z tym drzewem pogodzić.
Pożyjemy, zobaczymy. Może też będą się bali że jak będzie potrzebna wycinka to nie dostaną zgody ;>A co do drzew w pasie drogi. Zapewne sie Gmina zgodzi na posadzenie drzew, jeśli tylko jest możliwość zachowania skrajni drogowej.
Re: Kary za wycięcie drzew
Dla mnie argumenty, ktore wytłuściłem są wystarczające. Bo u mnie drzew nie brakuje.newrom pisze:Sosna mi zupełnie nie pasuje w miejscu w którym teraz rośnie. Cieniuje miejsce w którym chce mieć figowca i ogródek ziołowy, zakwasza ziemię no i zasłania mi słońce w chałupie (zwłaszcza w zimie i to chyba najważniejsza sprawa). Z pobocznych jest też wodociąg pod i elektryka nad, chociaż pewnie dla urzędu to będzie najważniejsze. Całkiem poważnie pisząc to z jednej strony mam ochotę się jej pozbyć z w/w względów, a z drugiej strony ciągle rozważam koncepcje przycinania i formowania (wg przepisów nie wolno czy trzeba na to uzyskać bumage?) żeby jakoś się z tym drzewem pogodzić.Co jest powodem chęci usunięcia Twojej sosny? Pytasz, bo chcesz ją usunąć czy tak teoretycznie, co masz wymyslać gdy przyjdzie ochota?
Co do przycinania.... smutne, ale:
Art. 82 ustawy o ochronie przyrody
1a. Zabiegi w obrębie korony drzewa na terenach zieleni lub zadrzewieniach mogą obejmować wyłącznie:
1) usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi;
2) kształtowanie korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat;
3) utrzymywanie formowanego kształtu korony drzewa.
(zwróćcie uwagę, iż nie ma mowy o gałęziach osłabionych (dziuple, próchno itp schorzenia) a stawarzających zagrożenie).
Wg Gruszeckiego:
W odniesieniu [...] do drzew młodszych niż 10 lat posiadacz nieruchomości ma pełną swobodę kształtowania korony drzew znajdujących się na nieruchomości, do której posiada tytuł prawny, w związku z czym do tego momentu mogą być im nadawane oryginalne kształty podnoszące wartość estetyczną obiektów przyrodniczych. Natomiast po przekroczeniu granicy wieku 10 lat drzewa mogą być poddawane już tylko takim zabiegom, które zgodnie z art. 82 ust. 1a pkt 3 u.o.p. będą zmierzały do zachowania formowanego kształtu drzewa (oczywiście z uwzględnieniem możliwości usuwania gałęzi nadłamanych lub obumarłych, lub wchodzących w kolizję z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi).
Dla mnie absurd prawny, którego nie rozumiem. Lepiej by wierzba, lipa pękly na pół, spadły na dom, wywróciły się a więc zostały zniszczone w całości niż pozwolić przyciąć drzewo które ma duże możliwości odbudowy? i szczególnie wierzby, które potrafią tak pięknie nadal wyglądać. A nie osiągnie się tego efektu, gdy zacznę przycianć mniej niż 10 letnie drzewa.
Rozwiązaniem które stosuję wówczas to wydanie zezwolenia na usunięcie drzewa. Kogo wówczas obchodzi czy Kowalski zetnie drzewo przy ziemi czy 6 m nad ziemią. Jest to logicznie rzecz biorąc absurd, ale ustawa nie daje żadnej innej możliwości rozwiązania tego problemu.
Przypuszczać można, iż ustawodawca chciał zablokować w ten sposób tzw. "zabiegi pielęgnacyjne" jak palowanie topoli.
Re: Kary za wycięcie drzew
Hosta,
dajesz sporo dobrych przykladow ale na wyciecie drzew z tzw. "terenu wspolnego". I mysle ze tu nikt nie bedzie oponowal, bo faktycznie wycinanie starych drzew ktore tworza np. wiekowe aleje to absurd.
Nam jednak chodzi o cos zupenie innego. Mam jakies 800m ogrodu za domem i jakies 200 przed domem. I sadze tam sobie co chce. I nie wiem tak do konca czy to co posadzilem przypadnie mi do gustu za 10-15 lat, bo moze sie okazac ze za jakis czas bedzie niezgodne z moimi oczekiwaniami. I cala rzecz polega na tym, ze jak mi sie nie spodoba, to wytne to w diably. Tak po prostu. Malo tego, jeśli odziedzicza to po mnie moje wnuki albo sprzedam to komus innemu to tez moze to wszystko wyciac gdy bedzie mial taki kaprys. I nikt nie bedzie sie ciebie pytal o zdanie, tak jak ty nie pytasz sie mnie jaki garnitur sobie kupic. Tylko tyle i az tyle.
A ze jakis przepis stanowi sobie inaczej? Nie on jeden jest omijany i nie on jeden bedzie pewnie uchylony. Wystarczy ze w koncu ktos myslacy zajmie sie ta kretynska ustawa. A do tego czasu każdy z nas i tak zrobi co chce, wiec przekonywanie innych jakie to on niby niesie ze soba dobrodziejstwa nie ma najmniejszego sensu. Bo jest to typowy bubel prawny.
H.
dajesz sporo dobrych przykladow ale na wyciecie drzew z tzw. "terenu wspolnego". I mysle ze tu nikt nie bedzie oponowal, bo faktycznie wycinanie starych drzew ktore tworza np. wiekowe aleje to absurd.
Nam jednak chodzi o cos zupenie innego. Mam jakies 800m ogrodu za domem i jakies 200 przed domem. I sadze tam sobie co chce. I nie wiem tak do konca czy to co posadzilem przypadnie mi do gustu za 10-15 lat, bo moze sie okazac ze za jakis czas bedzie niezgodne z moimi oczekiwaniami. I cala rzecz polega na tym, ze jak mi sie nie spodoba, to wytne to w diably. Tak po prostu. Malo tego, jeśli odziedzicza to po mnie moje wnuki albo sprzedam to komus innemu to tez moze to wszystko wyciac gdy bedzie mial taki kaprys. I nikt nie bedzie sie ciebie pytal o zdanie, tak jak ty nie pytasz sie mnie jaki garnitur sobie kupic. Tylko tyle i az tyle.
A ze jakis przepis stanowi sobie inaczej? Nie on jeden jest omijany i nie on jeden bedzie pewnie uchylony. Wystarczy ze w koncu ktos myslacy zajmie sie ta kretynska ustawa. A do tego czasu każdy z nas i tak zrobi co chce, wiec przekonywanie innych jakie to on niby niesie ze soba dobrodziejstwa nie ma najmniejszego sensu. Bo jest to typowy bubel prawny.
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
Monika,
a gdybym decyzji jeszcze nie podjal, to cos by to zmienilo? Wtedy moglabys decydowac o wygladzie mojego ogrodu? A mowie otwarcie ze nie jest on zabytkowym parkiem czy pomnikiem przyrody.
H.
a gdybym decyzji jeszcze nie podjal, to cos by to zmienilo? Wtedy moglabys decydowac o wygladzie mojego ogrodu? A mowie otwarcie ze nie jest on zabytkowym parkiem czy pomnikiem przyrody.
H.
Re: Kary za wycięcie drzew
Wiele tych dobrodziejstw jest udowodnionych naukowo. Jednakże, patrz na to, że jeszcze niedawno było 5 lat wiek graniczny i 76 zł+5zł wniosek na wycinkę.
Za 1 mały świerk co miał 6 lat, co z lasów kupiłeś za zł 20, to za wycięcie swojego musiałeś płacić za samą decyzję 81zł!!!!
Teraz masz już do 10 lat bez zezwoleń, będąc użytkownikiem wieczystym już nie musisz mieć pisemnej zgody właściciela i znieśli opłaty za wydanie decyzji.
Więc jak już, to nie bij urzędnika, a uderzaj do posła, by wprowadzili kolejne deregulacje. Ja Was doskonale rozumiem. Już na samym początku od kiedy tu zawitałem, pisałem że typowe wnioski z ogrodów przydomowych, działkowych itp to niepotrzebne zawracanie głowy urzędnikowi który ma do roboty dużo ważniejsze rzeczy. No chyba że w jakiejś gminie nie ma, to będzie chciał sobie udowodnić, jaki to On ważny jest
Za 1 mały świerk co miał 6 lat, co z lasów kupiłeś za zł 20, to za wycięcie swojego musiałeś płacić za samą decyzję 81zł!!!!
Teraz masz już do 10 lat bez zezwoleń, będąc użytkownikiem wieczystym już nie musisz mieć pisemnej zgody właściciela i znieśli opłaty za wydanie decyzji.
Więc jak już, to nie bij urzędnika, a uderzaj do posła, by wprowadzili kolejne deregulacje. Ja Was doskonale rozumiem. Już na samym początku od kiedy tu zawitałem, pisałem że typowe wnioski z ogrodów przydomowych, działkowych itp to niepotrzebne zawracanie głowy urzędnikowi który ma do roboty dużo ważniejsze rzeczy. No chyba że w jakiejś gminie nie ma, to będzie chciał sobie udowodnić, jaki to On ważny jest

-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 maja 2007, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Re: Kary za wycięcie drzew
Tak a propos, Kluskę państwo polskie nadal gnębi:
http://www.hotmoney.pl/Musi-zaplacic-10 ... zew-a29869
http://www.hotmoney.pl/Musi-zaplacic-10 ... zew-a29869
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kary za wycięcie drzew
http://www.tvp.pl/bialystok/aktualnosci ... e/10449595
Ktoś pewnie doszedł do wniosku że zna wolę mieszkańców ;)
Ktoś pewnie doszedł do wniosku że zna wolę mieszkańców ;)
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 maja 2007, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Re: Kary za wycięcie drzew
http://prawo.rp.pl/artykul/757723,91578 ... lenie.html
To też jest dobre:
NSA podkreślił także, że "nie można usprawiedliwiać nielegalnego wycięcia drzewa stanem wyższej konieczności, zagrożeniem życia bądź zdrowia czy interwencjami mieszkańców posesji".
I to też ciekawe:
http://prawo.rp.pl/artykul/758391,93747 ... a.html?p=1
To też jest dobre:
NSA podkreślił także, że "nie można usprawiedliwiać nielegalnego wycięcia drzewa stanem wyższej konieczności, zagrożeniem życia bądź zdrowia czy interwencjami mieszkańców posesji".
I to też ciekawe:
http://prawo.rp.pl/artykul/758391,93747 ... a.html?p=1
Re: Kary za wycięcie drzew

.
.
..
no bo co mogę powiedzieć? Że tak jest i że to chore jest?
Re: Kary za wycięcie drzew
>>no bo co mogę powiedzieć? Że tak jest i że to chore jest?
Dokladnie tak. Mozesz tez przestac usprawiedliwiac te bzdurne i BOLSZEWICKIE przepisy. Najwyzszy czas zrozumiec ze jestesmy dorosli i skoro każdy z nas moze decydowac o przyszlosci kraju wybierac poslow i senatorow, to tym bardziej moze decydowac o swoim zyciu i swojej wlasnosci.
Urzednika bic nie będę, chyba ze wejdzie mi w szkode. Wtedy to on bedzie mial pretensje do posla czy ministra ze tamten go do mnie wyslal. Sorry, ale na mojej posesji to ja ustalam zasady. "My garden is my castle". ;-)
H.
Dokladnie tak. Mozesz tez przestac usprawiedliwiac te bzdurne i BOLSZEWICKIE przepisy. Najwyzszy czas zrozumiec ze jestesmy dorosli i skoro każdy z nas moze decydowac o przyszlosci kraju wybierac poslow i senatorow, to tym bardziej moze decydowac o swoim zyciu i swojej wlasnosci.
Urzednika bic nie będę, chyba ze wejdzie mi w szkode. Wtedy to on bedzie mial pretensje do posla czy ministra ze tamten go do mnie wyslal. Sorry, ale na mojej posesji to ja ustalam zasady. "My garden is my castle". ;-)
H.