Madziu, Asiu, Sylwio, to jest tak , że najpierw człowiek z pazerności nasieje dużo różnych pomidorków, potem o nie dba, potem one owocują wszystkie naraz jak szalone no i nie ma wyjścia - przecież nie zjem wszystkiego ani nie rozdam, coś z tym trzeba zrobić. Więc chociaż jestem leń totalny, to robię

.Dobrze, że ta robota wypada pod koniec sezonu, jak już na działce jest mniej roboty. Za to potem w zimie to tylko otwiera się słoiczek i jest gotowy smakołyk.
Albo robię przepyszny gulasz z mięsa indyczego i do niego zagęszczone własne koncentraty pomidorowe, własna zamrożona papryka, cebulka (to już kupna) i mniam, mniam

.
Madziu, dziękuję, u mnie też od rana słoneczko ale mroźno. W tej chwili -8 st, natomiast na moim zamykanym balkonie +25 st. i z daszku topi się śnieg a następnie zamarza w sople.
Moja papryka ma już spore liście właściwe i będę ją dzisiaj pikować. Sadzonki kwiatków też duże, bardzo chciały by się hartować, ale za zimno. Chociaż na balkonie w tej chwili ciepło, ale za ciepło plus to słońce, to rośliny by się ugotowały

.