hal1959 pisze:Haniu,moja znawczyni róż,zaśmiecę Ci wątek zdjęciem,ale chyba wybaczysz,bo mam pytanie czy ta róża ma w genach mączniaka,bo ją mam i co roku problem z mączniakiem,nic nie pomaga.Pisałas o tym w watku u Madzi,więc postanowiłam zwrócic się z tym bezpośrednio do Ciebie.Zdjęcie jest przekłamane,jest ona różowa,teraz i biała przez mączniaka i jeszcze nie kwitnie.Czy będę musiała ją zlikwidować?.Mam ją4 rok.
Gorąco pozdrawiam.Halina.
Wiem, wiem Halinko, że ona jest różowa

Dotothy Perkins, Super Dotothy, Red Dorothy Perkins=Excelsa, Dorothy Perkin White, to bardzo bliska rodzina - krzyżówki
wichurany i odwrócone sporty.
Niestety materiał genetyczny wszystkich jest delikatny i cechują się ogromna podatnością na mączniaka.
To są moje pierwsze różane wpadki , najpierw pienna, ogromna Dorothy Perkins z niemieckiego importu, a potem Red Dorothy, posadzone przy obeliskach na " otwarciu" ogrodu.
I wszystkie 3 , nieustannie w białym nalocie.
To nie tak, że nigdy nie bywają one zdrowe!
Często kupuje się mocne klony tych odmian, a dodoatkowo IDEALNIE DOBRANE STANOWISKO
skutkuje zdrowymi krzewami.
Cóz mogę poradzić ?
Mączniak prawdziwy jest chorobą wewnatrztkankową, systemiczną.
Grzyb przerasta roślinę od wewnątrz, a na pędachi liściach, są tylko skutki żerowania grzyba.
Podlewanie wyłacznie pod korzeń, miejsce bardzo przewiewne, wyłaczenia azotu z nawożenia, a duże dawki skrzypu, czosnku lub potasu+magnezu w formie siarczanowej oraz stosowanie wyłącznie systemicznych i wgłębnych środków chemicznych.
Najlepsza chemiczka Muratora - Wciornastek, radzi taką kombinację :
"Proponuje zastosowanie Rubiganu i Sportaku Aplha na przemian z Topsinem a nawet Siarkolem Extra można jeszcze dołożyć Amistar (choć ten ostatni to już też bardziej na rzekomego). zabieg nawet co 7 dni."
I wiem, że pacjentce, to pomogło REWELACYJNIE, choć koszt utrzymania jej przy życiu,
to równowartość paru nowych krzewów
