
Odpowiem Wam teraz, bo wpadam w coraz większe nerwy z powodu Kadabry i tego, co w ilościach nieprawdopodobnych leci z nieba


Jedyny plus dodatni śniegu w marcu jest taki, że pojawiło się całe stado malutkich zadziornych czyżyków, które zmusiło mnie do pierwszego odkopywania samochodu i cwał do młyna po słonecznik.
Grażynko, Marysiu, jedziemy na 18.30. Na razie mam problem z utrzymaniem Kadabry z daleka od misek z jedzeniem, kiedy reszta zażera, i od drzwi, kiedy inne koty wychodzą


Aage, witaj świeżutki Gościu i bądź stałym bywalcem zielonych pokoi. Zapraszam. Z Twoim wątkiem zapoznam się, jak wrócę z Kadabrą od weterynarza.
Izo, jesteś wielka


Ty swoją jazdę masz już z głowy, mnie to dopiero czeka, a już trzy razy odkopywałam samochód i ulicę, za każdym razem łudząc się, że przestanie sypać, naiwna

Mam jeszcze godzinę do wyjazdu, Ibrakadabra zmęczona śpi.
Odezwę się po powrocie - Jagoda